Impreza zakończyła się triumfem Michaliny Pachuty
21-letnia amazonka WKJ Lublin i Stajni Jeździeckiej Alexander Elizówka startowała na klaczy Kamea i dwukrotnie bezbłędnie pokonała parkur. Tuż za nią była Agnieszka Duszyńska. To z kolei reprezentantka WKJ Lublin i Stajni Jeździeckiej Koniec Burzy. 30-latka startowała na wałachu Karafinn, a pierwsze miejsce przegrała z Pachutą gorszym czasem przejazdów. Na podium zmieściła się jeszcze Natalia Gajko. 24-latka z WKJ Lublin zaprezentowała się w Lublinie na wałachu Harcepan i w drugim przejeździe miała jedną zrzutkę. Warto podkreślić o sporych nagrodach, które otrzymały wymienione panie. Zwyciężczyni wzbogaciła się o 1400 zł, a kolejne miejsca na podium wyceniono na 900 zł i 700 zł.
Impreza zorganizowana w Stacji Badawczej Ośrodka Dydaktyczno-Szkoleniowego Jeździectwa i Hipoterapii na lubelskim Felinie okazała się olbrzymim sukcesem. Znakomita frekwencja i wysoka frekwencja wokół parkuru sprawiła, że czuć było atmosferę sportowego święta. – Z roku na rok czuć coraz większy rozmach. To też wynik tego, że w naszym regionie otwiera się coraz więcej stajni. Cieszy zwłaszcza fakt, że mamy dużo dzieci i młodzieży. Jeździectwo to wspaniały sport, który promuje aktywny tryb życia – mówi mgr Ewelina Tkaczyk z Katedry Hodowli i Użytkowania Koni Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
To właśnie lubelska uczelnia jest największym wygranym tych zawodów. Po raz kolejny pokazała ona, że idzie z duchem czasu. Kierunek hipologia i jeździectwo okazał się sukcesem i ściąga studentów z całej Polski. Co ciekawe, to właśnie oni przygotowywali weekendowe zawody. – Nasi studenci są niezawodni. Prowadzę przedmiot organizacja imprez jeździeckich i ten dzień jest dla nich okazją do zebrania doświadczenia. Mamy studentów z całej Polski, a nawet z innych krajów. Jeździectwo stało się pomysłem na życie, ale również jednym z dużych atutów Uniwersytetu Przyrodniczego – dodaje mgr Ewelina Tkaczyk.