Konrad Czerniak po bardzo udanych mistrzostwach Europy w Berlinie będzie jednym kandydatów do podium igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro - uważają były trener zawodnika Ryszard Kowalczyk oraz prezes Lubelskiego Okręgowego Związku Pływackiego Grzegorz Mazurek
Na razie podopieczny trenera Bartosza Kizierowskiego nie będzie miał ani chwili wytchnienia. Z Niemczech udał się do Kataru, gdzie weźmie udział w zawodach o puchar świata. Do Polski wróci dopiero w połowie września.
- Bardzo się cieszę z medali Konrada. Spisał się tam po prostu rewelacyjnie - mówi Ryszard Kowalczyk, który przez sześć lat był trenerem Czerniaka w Wiśle Puławy.
- Myślę, że w przypadku Konrada dobrze się stało, że późno zaczął odnosić sukcesy. Pierwszy medal zdobył tak naprawdę w wieku 17 lat przy okazji olimpiady młodzieży. Sporo młodych zawodników osiąga niesamowite rezultaty, jak mają po kilkanaście lat, ale później nie potrafią się już rozwinąć. Konrad wyraźnie idzie do przodu, zarówno pod względem wytrzymałościowym, jak i technicznym. Czy będzie miał szanse na medal podczas kolejnej olimpiady? Już teraz po cichu na niego liczę i mam nadzieję, że mu się uda.
Także prezes Lubelskiego Okręgowego Związku Pływackiego Grzegorz Mazurek chwali pulawianina po jego występie na mistrzostwach w Niemczech.
- Wyniki Konrada mnie nie zaskoczyły, bo od dawna utrzymuje się w światowej czołówce. Rozmawialiśmy przed mistrzostwami i mówił, że chce pokazać się w Berlinie z dobrej strony. I to mu się udało. Nie uważam, że by to był kres jego możliwości. Widać była zwłaszcza po wyścigu na 100 m delfinem, że jest jeszcze co poprawiać. W końcu nie pobił swojego najlepszego rezultatu. Dlatego wierzę, że w Rio de Janeiro będzie jednym z kandydatów do medalu - przekonuje prezes Mazurek.
Zauważa też, że podopieczny trenera Kizierowskiego bardzo dobrze wypadł w sztafetach, osiągając świetne wyniki na swoich zmianach.
- W niedzielę Konrad miał czas 47,22 sekundy. Niby z lotnego startu, ale biorąc pod uwagę, że miał za sobą inne występy tego samego dnia to naprawdę ten rezultat robi wrażenie. Z drugiej strony w Rio będzie już dużo bardziej doświadczony i na pewno stres nie będzie odgrywał takiej roli, jak w Londynie. Przez dwa lata powinien spokojnie podtrzymać formę, a może jeszcze ją poprawić i w Brazylii znowu znajdzie się w gronie faworytów.