Koszykarze Olimpu-Startu Lublin mogli być już jedną nogą w fazie play-off. Niestety, ale w środę podopieczni Dominika Derwisza przegrali 83:84 z rezerwami Asseco Prokomu Gdynia i mocno skomplikowali sobie sytuację w tabeli.
Spotkanie rozstrzygnęło się na początku czwartej kwarty. Po 30 minutach lublinianie prowadzili 67:58, ale w ostatniej odsłonie szybko roztrwonili mozolnie wypracowaną przewagę. - Słabo zagrali nasi młodzieżowcy.
Zarówno Tomasz Prostak, jak i Adam Myśliwiec w Gdyni nie popisali się – stwierdził Derwisz. Lublinianie mieli szanse na zwycięstwo jeszcze w ostatniej akcji, ale nie potrafili zakończyć jej celnym rzutem.
– Mieliśmy dostarczyć piłkę Pawłowi Kowalskiemu, który rozgrywał znakomite zawody. Niestety, ale nie udało nam się tego wykonać – relacjonuje szkoleniowiec.
Lublinianie w trzeciej kwarcie stracili Łukasza Kwiatkowskiego, który doznał urazu kręgosłupa. – Przy rzucie wygiąłem się w nienaturalny sposób i poczułem ból w kręgosłupie. Aktualnie nie jestem w stanie ocenić, jak poważny jest mój uraz.
W czwartek jestem umówiony z lekarzem i wtedy będę mądrzejszy. Nie wygląda to jednak zbyt dobrze – martwi się lubelski środkowy, który całą podróż z Gdyni spędził w pozycji leżącej.
Katem naszych zawodników okazał się Arkadiusz Kobus, zdobywca 24 punktów. – Najciekawsze, że ten człowiek tylko biegał do kontry i rzucał osobiste. Nie zabezpieczyliśmy tyłów i zostaliśmy surowo ukarani – dodał Derwisz.
Asseco Prokom 2 Gdynia – Olimp-Start Lublin 84:83 (19:25, 21:16, 18:26, 26:16)
Olimp-Start: Kowalski 27 (5x3), Celej 21 (4x3), Kwiatkowski 12, Jagoda 2, Myśliwiec 0 oraz Bidyński 12, Prostak 5 (1x3), Król 4, Prażmo 0, Sikora 0.
Sędziowali: Litawa, Januszonek, Walczak.