Pierwsza Amerykanka dołączyła do składu Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin na nowy sezon. Szeregi akademiczek zasiliła rozgrywająca Alexis Peterson, która ostatnio grała w Izraelu
Zawodniczka ma zaledwie 23 lata i mierzy 170 centymetrów wzrostu. Koszykarka zza oceanu jest absolwentką Uniwersytetu Syracuse – ta uczelnia wypuszczała w świat znanych zawodników, jak Carmelo Anthony, czy Dion Waiters.
Peterson może się pochwalić kilkoma znakomitymi wynikami, które zanotowała w 134 meczach w barwach „Pomarańczowych”. Jest czołową podającą w historii uczelni z 590 asystami na koncie. Może się także pochwalić drugim w kolejności rezultatem pod względem sumy zdobytych punktów – 1978 – oraz najlepszym popisem strzeleckim w jednym spotkaniu – 45 punktów w 2017 roku przeciwko North Carolina State.
Takie „papiery” na granie zapewniło jej miejsce w Drafcie WNBA. Peterson trafiła z numerem „15” w drugiej rundzie do ekipy Seattle Storm. Wystąpiła w 17 spotkaniach, w których rzucała średnio zaledwie 2.1 punktu (przy tylko nieco ponad 7 minutach spędzanych na parkiecie). Jednak w kwietniu 2018 roku drużyna ze stanu Waszyngton zrezygnowała z usług zawodniczki.
Amerykanka grała już wtedy w Izraelu w występującym w Pierwszej Dywizji (odpowiednik EBLK) Petah Tikva. Spędziła tam w sumie dwa sezony. Już w rozgrywkach 2017/18 była podstawową „jedynką”. Notowała średnio 15.5 punktu, 3.9 asysty oraz 3.5 zbiórki. Kolejny sezon był dla niej lepszy pod względem statystycznym – 19.4 punktu, 4.5 asysty i 6.3 zbiórki. Nie odniosła jednak żadnego sukcesu drużynowego.
W tym roku rozgrywająca może się pochwalić dwoma nowymi kontraktami. Nie tylko będzie reprezentować lubelskie „Pszczółki”, ale ponownie spróbuje swoich sił w drodze do WNBA. W kwietniu podpisała umowę na udział w przedsezonowym campie treningowym z Phoenix Mercury. W praktyce oznacza to, że ekipa z Arizony chce ją przetestować i dopiero później zadecydować, czy da jej miejsce w składzie na nowy sezon w najlepszej kobiecej lidze świata. W ubiegłym roku Peterson nie zyskała w ten sposób uznania w oczach działaczy innej drużyny z WNBA – Indiana Fever.