(fot. DW)
Polski Cukier AZS UMCS Lublin ograł VBW Arka Gdynia na otwarcie ćwierćfinałowej rywalizacji
Dla obu ekip była to już czwarta konfrontacja w tym sezonie. Trzy poprzednie – dwie w lidze oraz jedną w Suzuki Puchar Polski wygrały lublinianki. Nie inaczej było również w sobotę, chociaż tym razem sprawę końcowego triumfu ufało się rozstrzygnąć w regulaminowym czasie gry.
Mecz od mocnego uderzenia rozpoczęły przyjezdne, które po nieco ponad minucie prowadziły 6:0. W 6 min Arka prowadziła już różnicą 7 pkt i wyraźnie nadawała ton boiskowym wydarzeniom. W drugiej kwarcie różnica pomiędzy obiema ekipami sięgnęła dwucyfrowych rozmiarów i po hali MOSiR zaczął przechodzić szmer niezadowolenia.
Usłyszały go chyba akademiczki, bo po zmianie stron zaczęły grać znacznie lepiej. Całość strat odrobiły w zaledwie 4 min i w 24 min remisowały po celnym rzucie wolnym Natashy Mack. Od tej pory gospodynie przejęły inicjatywę na parkiecie i rozpoczęły mozolne budowanie swojej przewagi. Arka wydawała się być zszokowania taki obrotem spraw i, chociaż aktynie starał się utrzymać w grze o zwycięstwo, to nie była w stanie dotrzymać kroku akademiczkom. Te w czwartej kwarcie prowadziły już 69:60. Nieco słabsza końcówka pozwoliła Arce nieco zmniejszyć rozmiary porażki, co jednak w kontekście rywalizacji w fazie play-off nie ma większego znaczenia.
W szeregach gospodyń wyróżniła się Natasha Mack. Amerykanka po raz kolejny skompletowała double-double. Tym razem złożyło się na nie 22 pkt i 13 zbiórek. Wyróżnić trzeba również Magdalenę Ziętarę. 30-letnia koszykarka słabsze mecze ma już chyba za sobą. Teraz przyszedł czas na grę na równym i dobrym poziomie, co Ziętara umie znakomicie. W sobotę zdobyła aż 13 pkt. U rywalek wyróżniła się Haley Górecki, która zdobyła aż 28 pkt.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – VBW Arka Gdynia 78:73 (21:27, 20:21, 17:8, 20:17)
Lublin: Mack 22, Taylor 16 (2x3), Ziętara 13 (1x3), Stanaćev 11 (3x3), Trzeciak 0 oraz Zec 7 (1x3), Yurkevichus 5, Zięmborska 4, Kuczyńska 0.
Arka: Górecki 29 (3x3), Fontaine 10 (2x3), Kastanek 9 (1x3), Borkowska 5, Niemojewska 5 (1x3) oraz Higgins 10, Żytkowska 3 (1x3), Vucković 2, Podgórna 0.
Sędziowali: Czajka, Pietrzak i Kamińska. Widzów: 537.
Stan rywalizacji: 1:0. Gra w tej fazie toczy się do trzech zwycięstw. Kolejne mecze odbędą się 18, 19 (ew.) i 22 (ew.) marca.
Powiedzieli po sobotnim meczu
Krzysztof Szewczyk (trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin)
- Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężkie spotkanie. To są play-offy, a Arka to mocny zespół, który ma dobrą trenerkę i spodziewaliśmy się, że rywalki będą bardzo dobrze przygotowane na to spotkanie. W pierwszej połowie, szczególnie w defensywie, nie realizowaliśmy założeń. Atak nie był problemem, tylko obrona, gdzie straciliśmy 48 punktów, z czego 12 czy 13 punktów po naszych prostych błędach. Przez trzy dni mówimy, że mamy ich nie popełniać, a to zrobiliśmy. W szatni powiedzieliśmy sobie, co zmienić. Wyszliśmy agresywnie, był taki moment, że z tej naszej defensywy szły szybkie ataki i to był kluczowy moment tego meczu. To nie jest koniec, bo to są play-offy, a jedno zwycięstwo nic nam nie daje
Jelena Skerović (trenerka VBW Arka Gdynia)
- Bardzo dobry mecz, z resztą jak trzy ostatnie spotkania z Lublinem. Gratulujemy dzisiejszego zwycięstwa. Musimy się teraz skupić na jutrzejszym spotkaniu i zobaczyć te małe błędy. Byliśmy cały czas w meczu. Mamy otwarte rzuty niecelne, otwartą penetrację i straty. Lublin jest bardzo doświadczonym zespołem i był w stanie wykorzystać nasze błędy. Nam pozostaje wyspać się i skoncentrować na jutrzejszym meczu.
Aleksandra Zięmborska (zawodniczka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin)
- Na pewno były to dwie różne połowy. W pierwszej nie byłyśmy skoncentrowane, nie realizowałyśmy założeń. Po przerwie wyszły bardziej skoncentrowane, zmieniłyśmy też swój styl gry, bo troszkę bardziej agresywnie zaczęłyśmy grać. Myślę, że to przełożyło się też na ten końcowy wynik.