![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Zanosi się na ciekawy mecz w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli. W niedzielę o godz. 18 Polski Cukier AZS UMCS zmierzy się u siebie ze Ślęzą Wrocław.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Blisko miesiąc trwała przerwa w ligowych rozgrywkach dla zawodniczek z Lublina. Oczywiście, w tym czasie podopieczne Karola Kowalewskiego nie leżały z brzuchami do góry, bo liga zapewniła im inne atrakcje, jak chociażby rozgrywki Pekao S.A. Pucharu Polski.
Imprezę w Sosnowcu lublinianki zakończyły z mieszanymi odczuciami. Wprawdzie w półfinale pokonały w niezłym stylu MB Zagłębie Sosnowiec, to w finale wyraźnie uległy rywalkom z Gorzowa. A warto zaznaczyć, że były faworytkami tego spotkania, bo ich przeciwniczki w ligowej tabeli zajmują dopiero siódme miejsce.
Inną atrakcją było okienko reprezentacyjne. Jedyną zawodniczką, która pojechała na kadrę była Laura Miskiniene. Litwinka wróciła z Wilna bardzo szczęśliwa, bo jej drużyna narodowa awansowała do turnieju finałowego mistrzostw Europy. Zrobiła to kosztem Polski prowadzonej przez Karola Kowalewskiego. Trener Polskiego Cukru AZS UMCS jest selekcjonerem Biało-Czerwonych. Jego asystentami w kadrze są też jego współpracownicy z Lublina – Wojciech Eljasz-Radzikowski i Marek Lebiedziński.
Czasu na ochłonięcie po tych wszystkich emocjach nie ma zbyt dużo, bo w niedzielę akademiczki czeka być może najważniejszy mecz sezonu. Do zakończenia rundy zasadniczej zostały już tylko cztery kolejki, a najbliższym przeciwnikiem będzie 1KS Ślęza Wrocław. Obie drużyny łączy bardzo dużo, ale tym najważniejszym elementem jest podobny dorobek punktowy. Mają na swoich kontach po 23 „oczka”, więc wygrany tego spotkania zyska potężną przewagę nad przeciwnikiem.
W przypadku Polskiego Cukru AZS UMCS idealnym rozwiązaniem byłoby zwycięstwo różnicą większą niż 25 punktów, czyli odrobienie strat z rywalizacji we Wrocławiu. Taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny, bo Ślęza to mocna drużyna, która ostatnio dodatkowo wzmocniła się pozyskaniem Weroniki Gajdy. A trzeba pamiętać, że nawet bez reprezentantki Polski, zestaw osobowy wrocławianek prezentował się imponująco. Liderką jest Amerykanka Robbi Ryan, która w przeszłości święciła sukcesy chociażby w Australii. W składzie jest też odnosząca sukcesy na czterech kontynentach Amerykanka Schaquilla Nunn.
– Nowa praca to wyzwanie, tak jak mówiłem klub jest ambitny i my jesteśmy ambitni. Dużo pozytywnych rzeczy mnie zaskoczyło, szczególnie treningowo, jeżeli chodzi o nasze zawodniczki. Powiedziałem im na jednym z treningów, że bardzo mi się podoba, nie tylko to jak pracują, ale że mają taki fajny feeling koszykarski. To jest bardzo ważne, to jest taka rzecz, która też nam ułatwia mocną pracę. Staram się wpajać naszym dziewczynom i całemu klubowi, zespołowi, że idziemy krok po kroku. Oczywiście, mamy swoje cele. To, co musimy robić teraz, to po prostu rosnąć z każdym meczem. Jeżeli tak się będzie działo, to ten zespół będzie dawał nam dużo radości – mówił niedawno Karol Kowalewski.
Czy jego podopieczne wykonają krok w kierunku mistrzostwa Polski? Na pewno niedzielny mecz może im w tym bardzo pomóc. – Poprzedni mecz ze Ślęzą nie poszedł po naszej myśli, ale mamy nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Już od wtorku zaczęłyśmy treningi przygotowujące do tego spotkania. Podejdziemy do niego jak do każdego innego. Opracujemy specjalne rozwiązania na najlepsze zawodniczki Ślęzy, ale nasze założenia pozostają niezmienne – agresywna obrona i skuteczny atak – zapowiada Justyna Adamczuk.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)