Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin w poniedziałek wyjeżdża na obóz do Krasnobrodu. Celem ekipy Wojciecha Szawarskiego jest zakwalifikowanie się do fazy play-off
Do Krasnobrodu pojedzie dziesięć zawodniczek, w tym Dajana Butulija i Feyonda Fitzgerald, które w lecie dołączyły do zespołu. Zabraknie jedynie Uju Ugoki i Kateryny Dorogobuzowej, które mają nieco więcej wolnego. – Podczas zgrupowania na Roztoczu skupiać będziemy się jedynie na kwestiach motorycznych i sprawnościowych – zdradza Paweł Szado, kierownik zespołu. Akademiczki w planach mają jeszcze jedno zgrupowanie. Jego miejsce nie zostało ustalone, chociaż wszystko wskazuje, że będzie to Spała. – Ono będzie poświęcone już sprawom czysto koszykarskim – dodaje Szado.
We wrześniu podopieczne trenera Szawarskiego rozegrają serię spotkań towarzyskich. Od 8 do 10 września rywalizować będą w Krakowie, gdzie zmierzą się m.in. ze słowackim MBK Rużomberok oraz Artego Bydgoszcz. Tydzień później zaprezentują się w Łodzi, a ich rywalami będą miejscowy Widzew oraz Artego. Być może jeszcze uda się rozegrać kilka sparingów w Lublinie, ale daty i przeciwnicy nie są jeszcze znani.
Sezon rozpocznie się 23 września, a lublinianki pierwszy mecz rozegrają na parkiecie w Polkowicach. Pierwszy raz w hali MOSiR akademiczki pojawią się 30 września, a ich rywalem będzie Basket 90 Gdynia. Warto sobie również zaznaczyć na czerwono w kalendarzu datę 18 listopada, kiedy do Lublina zawita Ślęza Wrocław, aktualny mistrz Polski. Wicemistrz, Wisła CanPack Kraków, pojawi się w hali MOSiR 3 marca.
Celem Pszczółek będzie zakwalifikowanie się do fazy play-off. W tym roku ekipa z Lublina dysponuje mniejszym budżetem niż w latach poprzednich, dlatego działacze nie mogli pozwolić sobie na szaleństwa na rynku transferowym. W klubie postawiono na stabilizację, a jedynymi nowymi koszykarkami są Butulija i Fitzgerald. – Dla nas najważniejsza jest stabilizacja. Klub jest wielosekcyjny. Brak stabilizacji w jednej dyscyplinie sprawi, że wszystkie sekcje będą miały problemy. Dlatego absolutnie nadrzędnym celem jest stabilizacja pracy i stabilizacja finansowa. Nie ukrywam, że szykujemy się na niższy budżet niż mieliśmy w minionym sezonie. Jesteśmy na to przygotowani od dawna. Stanowi o tym chociażby fakt, że nie wystartowaliśmy w europejskich pucharach, EEWBL, w których graliśmy przed rokiem. Natomiast stabilizacja pracy jest zachowana i wierzymy, że dalej będziemy mogli się rozwijać. To jest w tym momencie najważniejsze – powiedział Dariusz Gaweł, prezes AZS UMCS Lublin.