(fot. Piotr Michalski)
Rozmowa z trenerem Davidem Dedkiem, trenerem koszykarzy Startu Lublin
Obserwował pan z boku turniej Lubelskie Cup 3x3. Jak panu podobała się ta impreza?
- Myślę, że to świetne wydarzenie. Cieszę się przede wszystkim, że wzięło w nim udział tak wielu zawodników. Koszykówka 3x3 jest fantastycznym sportem, bo nie trzeba w niej wielu ludzi. Nie bez znaczenia jest fakt, że gra się na świeżym powietrzu, a boisko można zrobić praktycznie wszędzie. To znakomicie popularyzuje koszykówkę.
Ciekawych graczy też jest wielu, nawet na takim regionalnym turnieju jak Lubelskie Cup 3x3...
- To prawda, chociaż w tej koszykówce często obowiązuje nieco inna kategoria wiekowa. Świetnie jednak, że mnóstwo byłych zawodników zdecydowało się zająć tą odmianą koszykówki. Często na zawody przyjeżdżają ze swoimi rodzinami i w ten sposób zarażają koszykarską pasją kolejne pokolenia.
Porozmawiajmy teraz o halowej odmianie koszykówki. Polski Cukier Pszczółka Start Lublin w czwartek przegrał z Grupą Sierleccy Czarni Słupsk. Podróż z północy Polski była długa, więc było sporo czasu na przemyślenia. Jakie są wnioski po tym spotkaniu?
- Najważniejsze, to, że powtórzyliśmy niektóre błędy z pierwszego meczu. Zagraliśmy zbyt mało agresywnie. Mieliśmy też problem ze stratami, a także zbiórkami ofensywnymi zawodników ze Słupska. Musimy nad tym popracować w najbliższym czasie.
Zawodzi zwłaszcza Doron Lamb...
- Nie chcę mówić o pojedynczych nazwiskach. Wolę rozmawiać o całym zespole. Jesteśmy jeszcze daleko od optymalnej formy. Dużym problemem jest fakt, że niektórzy zawodnicy dołączyli do nas późno. Powtarzam jednak, że teraz mamy kilka dni na spokojną pracę.
Jak uruchomić Dorona Lamba?
- Bardzo chcemy go uruchomić. On musi zrozumieć, że w polskiej lidze gra się na innych warunkach, niż w miejscach, w których dotąd występował. Na pewno też na jego formie odbiła się roczna przerwa.
W niedzielę gracie z Kingiem Szczecin. Czujecie, że to dla was mecz o odbicie się od dna ligowej tabeli?
- Tak. Musimy zagrać na dużo większej intensywności, bo to w pierwszych dwóch spotkaniach nas pognębiło. Poza tym należy nie robić tylu strat i ograniczyć zbiórki ofensywne przeciwnika.