W niedzielę o godz. 15 MKS Start Lublin zmierzy się z MKS Dąbrowa Górnicza. Czy podopiecznym Davida Dedka uda się utrzymać dobrą serię?
Kibice „czerwono-czarnych” mają prawo w tym sezonie być mocno zdumieni. W ostatnich latach ich pupile na początku sezonu prezentowali się bardzo niemrawo. Rok temu po dwóch kolejkach mieli na swoim koncie zwycięstwo i porażkę. Po czterech seriach spotkań bilans ten wynosił już 1-3.
Teraz jest zupełnie inaczej. Lublinianie zaczęli rozgrywki od dwóch zwycięstw, a trzeba zaznaczyć, że przeciwników mieli z górnej półki. Najpierw pokonali bardzo mocny w tym sezonie Stelmet Enea BC Zielona Góra, a w ostatniej kolejce wygrali z odradzającym się HydroTruck Radom. – Zachowujemy spokój i koncentrujemy się na ciężkiej pracy. W tej lidze sześć zespołów zapowiadało przed sezonem walkę o medale, a pozostałe dziesięć pragnie dostać się do fazy play-off. Każdy może wygrać z każdym, a o wynikach poszczególnych spotkań decyduje dyspozycja dnia. Co daje nam przewagę nad rywalami? Część z naszych zawodników jest bardzo doświadczona i świetnie ułożyła sobie współpracę z naszą młodzieżą – mówi David Dedek.
Ostatnie występy jego podopiecznych wzbudziły spory szacunek wśród rywali. Start na razie jawi się jako zespół bardzo dobrze zbilansowany. Grę ciągną obcokrajowcy – Brynton Lemar i Martins Laksa są odpowiedzialni za zdobywanie punktów, Jimmie Taylor rządzi w strefie podkoszowej, a Tweety Carter imponują przeglądem pola. Doświadczony rozgrywający średnio notuje 7,5 asysty na mecz, co jest trzecim wynikiem w lidze. Ten kwartet świetnie uzupełniają Polacy. Wśród nich kluczową rolę odgrywa Mateusz Dziemba. Dla 27-letniego obrońcy to może być kluczowy sezon. Chociaż nie jest na razie zawodnikiem pierwszej piątki, to wchodząc z ławki rezerwowych daje dobre zmiany. W spotkaniu ze Stelmetem zdobył aż 18 pkt.
O ile center Taylor gra bardzo równo, to Roman Szymański w meczu w Radomiu nie trafił żadnego z 6 rzutów, z czego lwia część z nich została oddana spod samego kosza. Dla zawodnika mierzącego 209 cm tak fatalna skuteczność jest niedopuszczalna. Załamanie formy jest zastanawiające, zwłaszcza, że tydzień wcześniej należał do kluczowych graczy Startu w meczu ze Stelmetem.
Jutrzejszy rywal lublinian, MKS Dąbrowa Górnicza, podobnie jak „czerwono-czarni”, rozpoczął sezon od dwóch zwycięstw. We wrześniu obie drużyny spotkały się w ramach Memoriału Zdzisława Niedzieli. Ta konfrontacja zakończyła się wygraną 100:91 Startu.
Niedzielny mecz rozpocznie się o godz. 15. Transmisję z niego przeprowadzi platforma emocje.tv.