Polski Cukier Start przez kilkanaście minut meczu w Gdyni walczył dzielnie z tamtejszą Suzuki Arką. Niestety, później dominowali już gospodarze, którzy statecznie triumfowali 90:79.
Drużyna Artura Gronka bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie. Po trójce Clevelanda Melvina objęła prowadzenie 10:9. Po serii punktowej 10:0 lublinianie odskoczyli nawet na osiem „oczek” (9:17), a po wsadzie Amerykanina nawet na 10. Niestety, równie szybko stracili przewagę, bo na koniec pierwszej kwarty za trzy trafił James Florence i to Arka po 10 minutach prowadziła 27:26.
W drugiej części meczu trwała zacięta walka. Raz górą byli jedni, a po chwili drudzy. Kiedy do końca pierwszej połowy pozostawało niecałe 4,5 minuty było jeszcze 38:38. Od tego momentu znacznie lepiej spisywali się jednak podopieczni Krzysztofa Szubargi. I to właśnie druga kwarta zdecydowała o losach spotkania. Ekipa z Gdyni w pewnym momencie odskoczyła nawet na 11 punktów. Później różnica między drużynami urosła nawet do 14 „oczek”. Miejscowi bezapelacyjnie kontrolowali spotkanie i zasłużenie wygrali 90:79.
W szeregach Startu bardzo dobrze zagrał Dayshon Hassan Smith. Amerykański rozgrywający zdobył 15 „oczek”. Jego rodacy, czyli Melvin i Sherron Dorsey-Walker dołożyli odpowiednio: 16 i 15 punktów. W Arce wyróżnił się natomiast Trey Wade, który skompletował double-doube. Złożyło się na nie 10 pkt i 12 zbiórek.
Suzuki Arka Gdynia – Polski Cukier Start Lublin 90:79 (27:26, 27:17, 18:17, 18:19)
Arka: Florence 17 (3x3), Musić 12, Wade10 (2x3), Bogucki 10, Wołoszyn 9 (2x3) oraz Harris 11 (2x3), Wilczek 10 (2x3), Hrycaniuk 6, Samsonowicz 3 (1x3), Sewioł 2, Marchewka 0.
Start: Melvin 16 (1x3), Dorsey-Walker 15 (2x3), Smith 15 (2x3), Cavars 8, Młynarski 3 (1x3) oraz Szymański 9, Dziemba 5, B. Pelczar 4, Hermet 4, Krasuski 0.
Sędziowali: Zapolski, Ottenburger i Gawron. Widzów: 1000.