(fot. WOJCIECH NIEŚPIAŁOWSKI)
TBV Start Lublin w sobotę o godz. 18 zmierzy się w Warszawie z miejscową Legią, najsłabszym zespołem rozgrywek. „Czerwono-czarni” są zdecydowanym faworytem tego spotkania
Nastroje w ekipie Davida Dedka są w ostatnim czasie wyśmienite. Nic dziwnego – zespół z ostatnich 9 meczów wygrał aż 7. W ostatniej kolejce TBV Start wręcz zmiażdżył Czarnych Słupsk, których pokonał 107:50. Było to najwyższe zwycięstwo od czasu powrotu lublinian do ekstraklasy. Nic więc dziwnego, że w obozie „czerwono-czarnych” coraz odważniej mówi się o awansie do fazy play-off. – Tak, to jest nasz cel. Jesteśmy jednak dopiero w połowie sezonu zasadniczego. Przed nami bardzo długa droga. Koncentrujemy się tylko na najbliższym spotkaniu. Legia gra dużo lepiej, niż na początku rozgrywek. Czeka nas ciężkie spotkanie – przekonuje David Dedek.
Ekipa ze stolicy wciąż przypomina wielki plac budowy. W trakcie sezonu zmieniono już trenera (Piotra Bakuna zastąpił Tane Spasev), a także podziękowano czterem zawodnikom. Do drużyny praktycznie co kilka dni dołącza ktoś nowy, co sprawia, że warszawianie mają problemy ze zrozumieniem się na boisku. W tym tygodniu Legię zasilił chociażby Michał Kołodziej, który został wypożyczony z Asseco Gdynia. Obecnie liderem „wojskowych” jest Anthony Beane. 23-letni obrońca zdobywa średnio 22 pkt w meczu. Warto również wspomnieć o Łukaszu Wilczku, który również jest w składzie Legii. 31-letni rozgrywający w przeszłości przez rok grał w Starcie, kiedy ten jeszcze występował w I lidze. Wilczek ostatnio osiągnął niezłą formę, a dwa ostatnie mecze rozpoczął w pierwszej piątce.
Nie ulega jednak wątpliwości, że to TBV Start jest zdecydowanym faworytem sobotnich zawodów. Legia to zdecydowane najsłabsza ekipa w stawce, która dopiero kilkanaście dni temu odniosła pierwsze zwycięstwo w Energa Basket Lidze. TBV Start jest w tej chwili siódmy i myśląc o grze w fazie play-off takie mecze jak ten w Warszawie musi przekonująco wygrywać. – Legia gra coraz lepiej. Ich bilans jeszcze tego nie pokazuje, ale ostatnio prezentują się całkiem nieźle. W poprzednim tygodniu przez pierwszą połowę zacięcie rywalizowali z Anwilem Włocławek. Wiadomo, że jest to inna klasa zespołów, ale przez 20 minut walczyli jak równy z równym. Dlatego nie jedziemy tam nastawieni na spacerek, tylko podobnie jak z Czarnymi wyjdziemy, by walczyć przez 40 minut i nie dać szansy na zwycięstwo rywalom. Legioniści mają potężne wsparcie w kibicach i musimy się na nastawić, że nie jedziemy na lekki teren, ale celem jest wyłącznie zwycięstwo – powiedział klubowej stronie Paweł Kowalski, kapitan TBV Startu.