Rozgrywki Pod koszami Dziennika Wschodniego im. Andrzeja Wawrzyckiego rozpoczną się 7-8 listopada. Niestety, ale po raz kolejny wzrósł koszt uczestnictwa w nich. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy są zwiększone oczekiwania finansowe arbitrów.
W tym samym czasie koszt uczestnictwa w nich systematycznie rósł. Wobec ligi naprawdę staramy się nie stosować wygórowanych stawek – powiedział Mariusz Adameczek, Przewodniczący Kolegium Sędziów.
Przypomnijmy, że na parkietach pierwszej i drugiej ligi mecze prowadzi dwóch arbitrów. W porównaniu z poprzednim rokiem ich wynagrodzenie wzrośnie o około 30 %, z 36 zł brutto za mecz do 48 zł.
– Właśnie ta liczba szokuje uczestników. Tak znaczna podwyżka wynika jednak z tego, że w ostatnich latach zarobki arbitrów nie wzrosły.
Gdybyśmy przez ostatnie pięć lat szli zgodnie ze wzrostem inflacji, to obecne zarobki byłyby również na podobnym poziomie. Zresztą to może być dobre rozwiązanie na następne sezony – dodaje Adameczek.
Poglądów arbitrów nie podziela natomiast Grzegorz Krzeszowiec, organizator rozgrywek. – Nie uważam, że tak znaczna podwyżka jest usprawiedliwiona. Niezadowolenie uczestników jest tak duże, że zastanawiamy się nad rezygnacją z usług sędziowskich w drugiej lidze i w MAXI koszykówce – wyjaśnia Grzegorz Krzeszowiec.
– Może rezygnacja z usług arbitrów w drugiej lidze i w MAXI koszykówce pozwoliłaby utemperować sędziów? To jest liga amatorska i wszyscy mamy bawić się, a nie zarabiać. Przecież rozgrywki Pod koszami Dziennika Wschodniego im. Andrzeja Wawrzyckiego są świetnym miejscem do podnoszenia umiejętności przez arbitrów – dodaje Tomasz Szczotka, trener Cukropol-Pszczółki, wicemistrza rozgrywek.
Podczas niedawnego spotkania organizacyjnego uczestników rozgrywek wiele kontrowersji wzbudził również poziom pracy arbitrów.
– Staramy wyznaczać się najlepszych sędziów, bo w naszej hierarchii stoją one bardzo wysoko. To przecież największe rozgrywki tego typu w Polsce – wyjaśnia Adameczek. – Według mnie poziom sędziowania w ostatnich latach systematycznie obniża się. Podwyżkę powinno dostawać się za wzrost kwalifikacji, a w przypadku arbitrów niestety jest na odwrót – dodaje Szczotka.