Ekipa Dariusza Kaszowskiego wyjątkowo leży „czerwono-czarnym”. W ostatnich trzech latach lublinianie tylko raz przegrali z Sokołem w ligowych rozgrywkach.
Lublinianie mają za sobą bardzo trudny okres. W poprzednim tygodniu mieli mało czasu na treningi, bo grali w Siedlcach i Szczecinie. Oba spotkania zakończyły się porażkami drużyny Dominika Derwisza.
– Szczególnie jest mi żal meczu z Wilkami Morskimi. Nie byliśmy gorszą ekipą, ale o naszej porażce zadecydował słaby początek trzeciej kwarty, kiedy gospodarze odskoczyli nam na kilkanaście punktów. W tym tygodniu mieliśmy jednak nieco więcej czasu na trening i mogliśmy popracować nad elementami, które sprawiają nam problemy – dodał Szawarski.
Największym kłopotem lublinian jest wąska kadra – w meczu w Szczecinie zagrało tylko ośmiu zawodników, w tym wracający do gry po kontuzji Leszek Kaczmarski. Niestety, nie zanosi się, aby w sobotę na parkiet wybiegła większa liczba graczy. Najprawdopodobniej do końca sezonu pauzować będzie Sebastian Szymański, który zerwał więzadła krzyżowe.
Również Alan Czujkowski obejrzy mecz z wysokości trybun. 23-letni skrzydłowy ma kontuzjowanego kciuka i nie będzie trenował jeszcze przez kilka dni.
– Nie ma sensu spieszyć się z powrotem, aby nie ryzykować niepotrzebnie dodatkowej kontuzji. Muszę poczekać aż wszystko odpowiednio się zagoi – tłumaczy na oficjalnej stronie klubu Alan Czujkowski.
W kadrze Wikany-Startu znajdują się jeszcze Wojciech Hałas, Kamil Kosior, Łukasz Kłębowski i Jakub Szczepaniak. Cała czwórka to jednak gracze bardzo młodzi, którzy w tym sezonie mają przede wszystkim uczyć się profesjonalnej koszykówki.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 18. Bilety kosztują pięć złotych, a młodzież szkolna i studenci wchodzą za darmo.