Dla piłkarzy i działaczy Startu będzie to już kolejne podejście do powrotu na IV-ligowy poziom. Ostatnimi czasy na drodze awansu stawały zespoły Hetmana Żółkiewka, Granicy Dorohusk, czy Kłosa Chełm.
W tym roku drużyna z Krasnegostawu chce przypuścić decydujący szturm. I ma ku temu predyspozycje. Obecna kadra Startu jest na przyzwoitym, jak na poziom klasy okręgowej, poziomie. – Jeśli powrócą kontuzjowani zawodnicy będzie naprawdę w kim wybierać – mówi trener Daniel Krakiewicz. Kontuzjowani są na razie Sebastian Sadowski, Mateusz Wójcik i Piotr Bednarek. – Sebastian w tym tygodniu ma już wznowić treningi. Mam nadzieję, że dwaj pozostali niebawem uczynią to samo – zapowiada opiekun zespołu.
Wiosną w kadrze Startu zabraknie pomocnika Patryka Ciesielskiego, który będzie studiował w Krakowie i w tamtej okolicy chce kontynuować przygodę z piłką. Pozostałym graczom przybędzie konkurentów. Nowym bramkarzem został Sławomir Ryć, który ostatnio reprezentował barwy Unii Hrubieszów. Do gry na prawej pomocy szykowany jest Krzysztof Bodziak, mający w swojej karierze przygodę w Górniku Łęczna, Motorze Lublin, Chełmiance, Lewarcie Lubartów. – Przez ostatnie pół roku Krzysiek nigdzie nie grał. Może występować w pomocy i obronie. Jest graczem uniwersalnym – tłumaczy Krakiewicz.
Zarówno Bodziak, jak też Ryć doskonale znają się z opiekunem Startu. Wszyscy grali razem m.in. w juniorach Górnika Łęczna (rocznik 1986). – Cieszę się, że moi byli koledzy zdecydowali się pomóc w walce o IV ligę – mówi szkoleniowiec. 31-letni Krakiewicz ma być tym, który stanie się ojcem sukcesu. Dobre wyniki w poprzednim klubie Frassatim Fajsławice sprawiły, że po rezygnacji w trakcie pierwszej rundy trenera Bartłomieja Czajki, klub zaczął rozglądać się za nowym szkoleniowcem. Pierwszą część sezonu, w trybie awaryjnym drużyna dograła pod okiem pomocnika Piotra Wójcika. Zimowy okres przygotowawczy rozpoczął już trener Daniel Krakiewicz. – Gdybym nie wierzył, że możemy wygrać ligę, nie podejmowałbym się pracy w Starcie – mówi. – Recepta na sukces jest prosta: nie myśleć o tym, co będzie w czerwcu. Jeżeli będziemy skupiać się wyłącznie na każdym kolejnym rywalu i na pokonaniu go, zdobywane punkty będą tylko konsekwencją takiej postawy. Wiadomo, że na mecze z nami każdy przeciwnik będzie się dodatkowo motywował chcąc nas ograć. To będzie wyzwanie. Jestem pewien, że stać nas na wygrywanie z każdym – zapowiada Krakiewicz.