Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Bogdanka LUK Lublin stanie w środę przed szansą awansu do finału CEV Challenge Cup
(fot. DW)
Finał CEV Challenge Cup jest na wyciągnięcie ręki lubelskiego debiutanta w europejskich pucharach. Bogdanka LUK Lublin potrzebuje wygrania dwóch setów do walki o trofeum. Pierwszy gwizdek półfinałowego spotkania w hali Globus, w środę, o godzinie 18.
Lublinianie staną przed historyczną szansą. Na szali jest występ w wielkim finale, w którym już czeka słynna Cucine Lube Civitanova. Włosi we wtorek, już po raz drugi, pokonali SK Ankara 3:0 (25:19, 25:17, 25:16). W pierwszym spotkaniu obu drużyn także padł wynik 3:0.
Również w trzech odsłonach w pierwszym meczu wygrali w Portugalii siatkarze Bogdanki LUK: 25:18, 25:21, 25:18. Mecz trwał 81 minut. Najlepiej punktującym zawodnikiem lubelskiego zespołu był Mikołaj Sawicki, zdobywca 14 punktów. Na dalszej pozycji wśród punktujących znaleźli się Wilfredo Leon i Kewin Sasak. Obaj zapisali po 10 punktów.
Pierwsze spotkanie nie sprawiło większych problemów podopiecznym Massimo Bottiego. Mecz rewanżowy z pewnością będzie dla lublinian bardziej wymagający. Marcin Komenda i spółka muszą zachować koncentrację od początku do końca. Sporting nie ma nic do stracenia i w hali Globus postawi wszystko na jedną kartę.
Gospodarzom do awansu wystarczy wygranie dwóch setów, rywale muszą wygrać mecz. Wówczas konieczny będzie tzw. złoty set. Lubelscy kibice liczą jednak na swoich ulubieńców.Nikt nie zakłada porażki Bogdanki LUK we własnej hali.
Sporting w lidze portugalskiej zajmuje obecnie drugie miejsce. W ostatniej kolejce przed własną publicznością ograł A. J. F. Bastardo 3:0. Na koncie zespołu z Lizbony jest 19 wygranych i dwie przegrane.
