

Rozwój obszarów wiejskich to fundament stabilności gospodarczej i bezpieczeństwa żywnościowego – mówiła europosłanka Marta Wcisło podczas konferencji zorganizowanej z rolnikami. Przedstawiła poprawki do raportu Parlamentu Europejskiego dotyczącego polityki rolnej oraz odniosła się do problemu importu produktów spoza Unii Europejskiej.

Podczas spotkania zorganizowanego wraz z rolnikami europosłanka Marta Wcisło przedstawiła swoje działania w Parlamencie Europejskim na rzecz polskiej wsi. Jako koordynator raportu dotyczącego polityki rolnej i spójności przygotowała 14 poprawek w uzgodnieniu z rolnikami i przedstawicielami Lubelskiej Izby Rolniczej.
– Do raportu przygotowałam 14 poprawek w oparciu i uzgodnieniu z rolnikami, z przedstawicielami Lubelskiej Izby Rolniczej po to, aby dokument zawierał potrzeby i problemy, o których mówią rolnicy – podkreśliła.
Proponowane zmiany obejmują m.in. wsparcie dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw rolnych w dostępie do dotacji i pożyczek, a także promocję lokalnej produkcji. Podkreślono potrzebę zwiększenia pomocy dla grup producenckich, uproszczenia procedur administracyjnych i wprowadzenia pakietu wsparcia dla hodowli trzody na własny użytek. Zwrócono uwagę na konieczność ochrony europejskiego rynku przed napływem produktów niższej jakości oraz dostosowania przepisów dotyczących utrzymania zwierząt gospodarskich.
Europosłanka zwróciła również uwagę na problem niekontrolowanego importu produktów rolnych, szczególnie z Ukrainy.
– Na forum Komisji Europejskiej wielokrotnie mówiłam i podkreślałam, że uwolnienie ceł dla produktów rolno-spożywczych z krajów spoza Unii Europejskiej zagraża polskiemu i europejskiemu rolnictwu. W przypadku Ukrainy, którą absolutnie wspieramy w tym, co się dzieje, jeśli chodzi o wojnę, to zalew produktów rolnych z Ukrainy zagraża polskiemu i europejskiemu rolnictwu – mówiła Wcisło.
Jak podkreśliła, warunki produkcji w Ukrainie są zupełnie inne niż w Unii Europejskiej, a duża część tamtejszego rolnictwa jest kontrolowana przez wielkie koncerny.
– 54 proc. gospodarstw rolnych na Ukrainie to są potężne koncerny, które produkują żywność zupełnie w innych warunkach technologicznych, ekologicznych, właściwie nieekologicznych i nie są obłożone rygorystycznymi restrykcjami, które są nakładane na polskich i europejskich rolników – dodała.
Przywrócenie możliwości hodowli na własne potrzeby
Jednym z ważnych tematów poruszonych podczas konferencji była kwestia hodowli zwierząt gospodarskich na własne potrzeby. Przewodniczący Rady Powiatowej Lubelskiej Izby Rolniczej, Ireneusz Nowak, zwrócił uwagę na znaczenie tradycyjnej hodowli w małych gospodarstwach.
–Dobrem narodowym i taką skarbnicą polskiej wsi to zawsze była hodowla zwierząt gospodarskich w rodzinnych gospodarstwach rolnych. Niestety w związku z tym, że polskie rolnictwo przeszło przez pewien czas przemiany, nastąpiła koncentracja tej produkcji w wyspecjalizowanych gospodarstwach rolnych – powiedział.
Nowak podkreślił, że kiedyś na każdej polskiej wsi rolnik mógł utrzymać własny inwentarz na potrzeby domowe, co dziś stało się praktycznie niemożliwe.
– Chcielibyśmy tutaj razem z panią europoseł zmienić slogan, którym było, że gospodarstwo może utrzymać inwentarz na potrzeby własne, w czyn, żeby każdy rolnik mógł w swoim gospodarstwie mieć choćby świnie, krowę, kurę po to, żeby spożywać produkty z własnego gospodarstwa i zagospodarować je we własnym gospodarstwie. A tego dzisiaj Polska wieś bardzo oczekuje i bardzo tego brakuje – dodał.
Obecne przepisy formalnie pozwalają na hodowlę niewielkiej liczby zwierząt, jednak ich rygorystyczne wymogi są nie do spełnienia dla małych gospodarstw.
– W tej chwili przepisy generalnie pozwalają każdemu rolnikowi... na trzodę chlewną do 10 sztuk rocznie, w tym włączamy także maciory. Jednakże przepisy, które niestety obowiązują, są tożsame z tymi przepisami, które obowiązują gospodarstwa utrzymujące świnie na większą skalę. Dlatego taki rolnik nie jest w stanie czasami spełnić tych wymogów fitosanitarnych po to, żeby utrzymywać te świnie – tłumaczył Nowak.
Zaznaczył, że konieczna jest zmiana przepisów, by dostosować je do potrzeb rolników i umożliwić im hodowlę na własne potrzeby przy zachowaniu odpowiednich zasad ewidencji.
Czy obrady Komisji Rolnictwa były tajne?
Podczas konferencji pojawiło się także pytanie o rzekome utajnienie fragmentu obrad Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego dotyczącego przyszłej ewentualnej umowy handlowej z Ukrainą.
– Tak, uczestniczyłam w tych obradach, zabierałam głos i mój głos zresztą zamieściłam w mediach społecznościowych – odpowiedziała Wcisło.
Dementowała jednak doniesienia, że posiedzenie miało charakter tajny.
– Był moment taki. Jeden z punktów dotyczył właśnie importu produktów rolnych z Ukrainy i była ta część komisji, w której nie było transmisji. Nie była to utajniona komisja, bo w trakcie komisji uczestniczyły też osoby trzecie, pracownicy, asystenci. Nie nazwałabym tego komisją tajną – wyjaśniła.
Podkreśliła, że komisja tajna to taka, gdzie obowiązuje zakaz nagrywania i obecności osób postronnych, czego w tym przypadku nie było.
"Prawo powinno służyć rolnikom"
– Jak państwo widzicie, w Parlamencie Europejskim jestem przedłużeniem ręki, a można powiedzieć zdania polskich, lubelskich rolników, którzy absolutnie zasadnie zgłaszają swoje uwagi, bo prawo powinno służyć rolnikom, a nie utrudniać im produkcję – podsumowała Wcisło.
