Dąb Dębowa Kłoda (biało-czarne stroje) zostawił trzy punkty na boisku ŁKS Łazy
Pierwsze zwycięstwo Orła Czemierniki. Drużyna grającego trenera Konrada Łabęckiego pokonała na swoim terenie Huragan Międzyrzec Podlaski 1:0
Wicelider z Kąkolewnicy dopisał kolejny komplet punktów. Tym razem zespół prowadzony przez Edmunda Koperwasa pewnie pokonał beniaminka Bizona Jeleniec. – Spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy. W Jeleńcu nam zawsze grało się trudno. Tymczasem jesteśmy zaskoczeni wynikiem. Gdyby Łukasz Wysokiński i Łukasz Samociuk wykorzystali swoje sytuacje, nasza wygrana byłaby bardziej okazała – twierdzi kierownik Gromu Jarosław Kalenik.
W drużynie gospodarzy zabrakło trzech zawodników, którzy w poprzedniej kolejce świętowali wyjazdowe zwycięstwo 1:0 nad Huraganem Międzyrzec Podlaski. – Za kartki pauzował Bartosz Jamborski, kontuzjowany był Tomasz Sokołowski, a Paweł Mikołajewski musiał być na zajęciach na uczelni. Ubytek aż trzech piłkarzy w naszej sytuacji kadrowej to spore osłabienie, a co za tym idzie spadek jakości gry. I od razu przełożyło się to na wynik – tłumaczy Przemysław Tryboń, szkoleniowiec Bizona.
Bizon Jeleniec – Grom Kąkolewnica 0:5 (0:2)
Bramki: Sierpień (23), Samociuk (32, 67), Nurzyński (47), Olszewski (77).
Bizon: Rudnicki – Bącik, K. Rybka, Grzywacz, Osiak, Goławski (82 M. Rybka), Bulak, Kmieć, Kucharzak (46 Kabat), M. Botwina, Izdebski (71 Jankowski).
Grom: Sokołowski – M. Muszyński, Kosel, Lotek, Sokół (70 Wysokiński), Chromik, Garbacik (81 Kanatek), Samociuk, Sierpień, Olszewski, Nurzyński.
Radość zapanowała w Czemiernikach, gdzie miejscowy Orzeł odniósł pierwsze zwycięstwo. Komplet punktów zostawił Huragan Międzyrzec Podlaski (porażka 0:1). – Mogliśmy wygrać jeszcze wyżej. Sam, już w doliczonym czasie, miałem tzw. setkę. Po rajdzie przez pół boiska już położyłem bramkarza na ziemi i niestety strzeliłem prosto w niego. Za bardzo chciałem, za dużo myślałem. Po prostu szkoda. Z drugiej strony cieszy pierwszy komplet punktów – mówi grający szkoleniowiec Orła Konrad Łabęcki.
– Gdybyśmy w pierwszej połowie wykorzystali trzy sytuacje pewnie wrócilibyśmy do domu z punktami. A tak, to gospodarze świętowali sukces. W dalszym ciągu nasza gra pozostawia wiele do życzenia. Drużynie brakuje werwy i animuszu, które miała na początku sezonu – ubolewa kierownik Huraganu Tadeusz Żechowski.
Orzeł Czemierniki – Huragan Międzyrzec Podlaski 1:0 (0:0)
Bramka: Meksuła (76).
Orzeł: Bocian – Meksuła, Sosnowski, Cholewa, Mańko, Masłowski (46 Świć), Zarzecki (63 Bączek), Zazuwiak, Dąbrowski (89 Łabęcki), Kaliński, Mierzwiński (58 Krajanowski).
Huragan: Łabędowicz – Korniluk, Mitura, Mirończuk, Skrodziuk, Łukanowski, A. Kwaśniewski, Olszewski, Mielnik, Wojtczuk, Kiryluk.
Outsider rozgrywek Tytan Wisznice zostawił komplet punktów na boisku czwartej w klasyfikacji Unii Żabików. Goście wrócili do domu z bagażem aż czterech goli. – Gdybyśmy byli bardziej precyzyjni nasze zwycięstwo mogło być jeszcze wyższe – przekonuje szkoleniowiec Unii Żabików Artur Dadasiewicz. Dogodnych okazji dla miejscowych nie wykorzystali Mateusz Wołek, Krzysztof Paskudzki i Emil Mazurek.
– Dominowaliśmy, graliśmy swoją piłkę. Dość powiedzieć, że Tytan jedyną tzw. setką stworzył sobie dopiero około 90 minuty. Cieszą trzy punkty – podsumował opiekun Unii.
– Gospodarze otrzymali dwa prezenty od arbitra. Przy trzeciej bramce nasz zawodnik był faulowany i powinien być rzut wolny dla nas. Sędzia nie podyktował też na naszą korzyść ewidentnego rzutu karnego. Dwa ze straconych goli to błędy naszego bramkarza. Nie mieliśmy też szczęścia, trafiliśmy w słupek – wylicza Zenon Stawecki, kierownik Tytana.
Unia Żabików – Tytan Wisznice 4:0 (2:0)
Bramki: Pieńko (8), Koczkodaj (38, 81), Paskudzki (89).
Żabików: Dąbkowski – Michalski (23 Zgrajka), Księżopolski, Kępa, Niewęgłowski (77 Paskudzki), Stanikowski, Pieńko, Frączek (46 Wołek), P. Pliszka (63 D. Pliszka), Koczkodaj, Mazurek.
Tytan: Brodawka – M. Oniszczuk, K. Oniszczuk, Litwiniuk, Tarasiuk, Zieniuk (46 M. Władyczuk), Szyszłow, Kisiel (79 Kozak), Semeniuk, Makaruk, Bartkowski (65 Różnowicz).
Sokół Adamów powetował sobie stratę dwóch punktów z poprzedniej kolejki, kiedy to tylko zremisował na swoim terenie z Unią Żabików (1:1). – Wtedy zwycięstwo wymknęło nam się w końcówce. W spotkaniu z Dwernickim dominowaliśmy, szczególnie w drugiej połowie – mówi Mirosław Zdunek, prezes zespołu z Adamowa.
W pierwszej połowie więcej klarownych sytuacji wypracowali przyjezdni, z których dwie zamienili na gole. Do bramki Dwernickiego trafiali Marcin Sopłya i Marcin Dzido. – Po przerwie to my już dyktowaliśmy warunki i podwyższyliśmy rezultat – cieszy się prezes Sokoła.
– Wynik jest mylący. Nie ulega wątpliwości, że w drugiej połowie zespół gości przewyższał nas organizacją i kulturą gry. Trzeba jednak dodać, że dwa gole w tej części zostały strzelone po ewidentnych spalonych i nie jest to tylko moja opinia. Błędy popełnił sędzia asystent. Szkoda, że Maciej Wypych nie wykorzystał w tym okresie doskonałej sytuacji sam na sam z bramkarzem Sokoła. Kto wie, jak wówczas potoczyłoby się to spotkanie – mówi grający trener Dwernickiego Jarosław Pieńkus.
Dwernicki Stoczek Łukowski – Sokół Adamów 1:4 (1:2)
Bramki: Wypych (36) – Sopyła (30), M. Dzido (40), Borkowski (73), Facon (80).
Dwernicki: S. Łukasik – K. Kozieł, Wiszniewski, Moreń, Sierociuk, Wasilewski, B. Kozłowski, Bogusz, Pieńkus (46 Adamiak), Perczyński (60 Kosut), Wypych.
Sokół: Osial – Lipiec, K. Nowicki, P. Nowicki, M. Łukasik, Skowron (60 Dziewulski), Sokołowski, Borkowski, Sopyła, Baran, M. Dzido (67 Facon).
ŁKS Łazy – Dąb Dębowa Kłoda 3:0 (3:0)
Bramki: Purzycki (27), Wysokiński (32 z karnego), Gaj (45)
Łazy: Krasuski – Goławski, Janaszek, Przybysz, Sadło, Młynarczyk, Izdebski, Wysokiński, Tchórzewski (65 Sobczak), Purzycki (78 B. Szaniawski), Gaj (70 Okoń).
Dąb: Ciupak – Uziak, Supryn, A. Turowski (8 Ziółkowski), Zacharczuk, Cholewa (46 Kanon), Daszczyk, M. Turowski, Rudnik, Wójcik, Maciej Sawicki.
Orlęta Łuków – LZS Dobryń 2:1 (1:0)
Bramki: Soćko (35, 65) – D. Samsoniuk (82).
Orlęta: Bednarski – Machniak, Czernic, Zdanikowski, Jaworski, Ł. Ebert, M. Ebert, Szustek (75 Gałach), Sierpiński (60 Pioruński), Wałachowski (70 Tokarski), Soćko (90 + 3 Gajownik).
Dobryń: Żmudziński – Szydło (55 Melaniuk), Przybylski, Demczuk, Mielnik (75 Rybaczuk), Płandowski, Rudowski, D. Samsoniuk, Korlenuk, Mądry (90 Gruszecki), B. Samsoniuk.
Kujawiak Stanin – Niwa Łomazy 3:0 (2:0)
Bramki: Matuszewski (15, 30, 71).
W 65 min Łukasz Kozakiewicz (Niwa) nie wykorzystał rzutu karnego. Jego strzał obronił bramkarz Kujawiaka Jakub Wiśniewski.
Kujawiak: Wiśniewski (80 Kozakowski) – Szlaski, Kacik, M. Kazana (85 Gajownik), Osiak (75 Pasik), Kwaśny, Chromiński, Iskra, Skwarek (65 K. Kazana), Adamiak, Matuszewski.
Niwa: Kaczmarek – Kukawski, Staszczuk, Chorąży (87 Artymiuk), K. Maksymiuk, Bojarczuk, Kozakiewicz J. Bańkowski (83 Mroczkowski), Borysiuk, P. Maksymiuk, Malewicz.