Fot. azs.umcs.pl
Dzisiaj o godz. 19 Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin w ostatnim tegorocznym spotkaniu podejmie Wisłę Can Pack Kraków.
Mistrzynie Polski liderują rozgrywkom z zaledwie jedną porażką na koncie. Doznały jej na własnym parkiecie, w starciu z Pszczółkami. Kluczem do tego sukcesu, oprócz świetnej gry w obronie, było wygranie rywalizacji na deskach, gdzie Uju Ugoka zdominowała Ewelinę Kobryn. Dziś najbardziej utytułowana polska koszykarka wraz z koleżankami postarają się zrewanżować lubelskiej ekipie, ale akademiczki także mają konkretny plan na to spotkanie. Chcą udowodnić, że u siebie idzie im nie gorzej niż na wyjazdach.
Tess w zastępstwie
Niestety, na parkiecie nie zobaczymy raczej podstawowej rozgrywającej lubelskiego zespołu. Dominika Owczarzak doznała kontuzji łokcia w meczu z Artego i dziś prawdopodobnie odpocznie lub pojawi się na boisku tylko na kilka minut. W tej sytuacji na pozycji rozgrywającej znów będzie musiała zagrać Tess Madgen.
– To dla mnie nie nowość, bo w tym sezonie już zastępowałam przecież Dominikę. Wiadomo, że lepiej czuję się na swojej nominalnej pozycji, ale przede wszystkim chcę pomóc zespołowi. Bez Dominki nasze szansa na pokonanie Wisły są na pewno mniejsze, była dla nas bardzo ważna podczas meczu w Krakowie, ale to nie znaczy, że nie możemy wygrać. Jeżeli zagramy mądrze w obronie, stać nas na zwycięstwo – ocenia australijska koszykarka.
Wzmocnienie Pszczółki...
Jest szansa, że w dzisiejszym meczu w lubelskich barwach zadebiutuje Marta Mistygacz. To starsza siostra występującej już w Pszczółce Doroty. Dotychczas zawodniczką pierwszoligowego ŁKS SMS Łódź. W barwach tej drużyny notowała średnio 12 pkt, 8,5 zbiórki i 2,5 asysty na mecz, grając na 45-procentowej skuteczności z gry. Akademicki klub robi wszystko, żeby uprawnić ją do gry na czas. – Jeżeli ŁKS nie będzie robił przeszkód i na czas wyśle list czystości, powinno się udać – twierdzi trener Krzysztof Szewczyk.
... i Wisły
Przed środowym meczem Wisła pochwaliła się pozyskaniem nowej zawodniczki. To pochodząca z Jamajki środkowa Vanessa Gidden, z przeszłością w WNBA, ostatnio związana z hiszpańskimi klubami. – Vanessa jest bardzo dobrym graczem, który uzupełni nasz skład. Pomoże nam ona wzmocnić podkoszową siłę naszej drużyny, liczę również na jej dobrą grę na tablicach – powiedział na klubowej stronie szkoleniowiec Białej Gwiazdy Jose Hernandez.
Gwiazdy Białej Gwiazdy
Dobra wiadomość dla Pszczółek jest taka, że Gidden rozpocznie treningi z Wisłą dopiero od stycznia i w dzisiejszym meczu jeszcze nie zagra. Nawet bez niej krakowski zespół jest jednak naszpikowany gwiazdami. Najwiekszą jest oczywiście Ewelina Kobryn, która zdobywając średnio 16,3 pkt oraz notując 9 zbiórek może pochwalić się najwyższym evalem w drużynie.
Kluczowe role odgrywają również zagraniczne koszykarki. Meighan Simmons co mecz dobywa 18,2 pkt, z czego 7,8 rzutami z dystansu, Heind Ben Andelkader dokładna odpowiednio 13,5 i 4,9 pkt, a Sandra Ygueravide do 10,6 pkt dorzuca też 4,9 asysty. O tym, jak mocną ekipą jest Biała Gwiazda świadczy także to, że takie zawodniczki jak Ziomara Morrison, Małgorzata Misiuk, Agnieszka Szott-Hejmej czy Magdalena Ziętara często muszą zadowalać się rolą rezerwowych.
Przyjezdża była kapitan
W tym panteonie gwiazd miejsce dla siebie znalazła też Olivia Szumełda-Krzycka, która przed kilkunastoma dniami rozwiązała kontrakt z Pszczółką, podpisując umowę z Wisłą. Zadebiutowała już nawet w nowych barwach, rozgrywając blisko 18 minut w meczu z MKK Siedlce.
Wiślaczki, podobnie jak Pszczółki, łączą grę w Tauron Basket Lidze Kobiet z rywalizacją w europejskich pucharach. Z tą różnica, że jako mistrzynie Polski grają w najbardziej prestiżowych rozgrywkach – Eurolidze. Ostatnio pokonały na własnym parkiecie turecki Mersin, dzięki czemu awansowały na szóste miejsce w tabeli i wciąż mają szanse na awans do kolejnej rundy rozgrywek.
Wyróżnienie dla trenera
Polski Związek Koszykówki docenił wyniki, osiagane przez Krzysztofa Szewczyka z Pszczółką Polskim-Cukier AZS UMCS i powołał szkoleniowca lubelskiej ekipy na stanowisko selekcjonera młodzieżowej reprezentacji Polski, w której grają zawodniczki urodzone w rocznikach 1997 i 1998.
– Celem jest utrzymaie w dywizji A. Pierwsze zgrupowanie mamy zaplanowane na koniec maja, już po zakończeniu sezonu ligowego, więc w żaden sposób nie będzie kolidowało to z moimi obowiązkami klubowymi – zapewnia trener.
To nie pierwszy raz, kiedy Szewczyk współpracuje z PZKosz. W przeszłości był już asystentem trenera seniorskiej reprezentacji, gdy tę funkcję pełnił Jacek Winnicki. W kuluarach mówi się, że szkoleniowiec Pszczółki w przyszłości ma szansę samodzielnie poprowadzić dorosłą drużynę narodową. Niewykluczone, że będzie następcą Todora Mołłowa.