Podopieczne Sabiny Włodek na inaugurację zagrają o godz. 16 w Nowym Sączu z miejscową Olimpią-Beskid. Tym razem MKS Selgros Lublin do batalii o kolejne złoto mistrzostw Polski przystąpi w najmłodszym od wielu lat składzie.
O sile drużyny nie będą, jak w latach poprzednich, stanowić wiekowe i doświadczone szczypiornistki. Teraz trzon zespołu ma stanowić młodzież.
Ta zmiana pokoleniowa jest wynikiem letnich ruchów transferowych. Zespół został wzmocniony zawodniczkami, które najlepsze lata swoich karier mają wciąż jeszcze przed sobą i są głodne sukcesów. W bramce pojawiła się Aleksandra Januchta. Była golkiperka Korony Kielce ma naciskać doświadczoną Weronikę Gawlik. Po meczach sparingowych i treningach widać, że panie znakomicie się dogadują i obie mogą mocno skorzystać na wzajemnej współpracy. Na kole stworzono inną ciekawą parę. W lecie zespół opuściła Joanna Szarawaga, a na jej miejsce pozyskano Sylwię Matuszczyk. Była obrotowa Kram Start Elbląg będzie rywalizowała o miejsce na boisku z Joanną Drabik. Nie jest wykluczone, że obie panie trafią razem również do reprezentacji Polski, w której już kiedyś zresztą występowały.
Ciekawie prezentują się także skrzydła MKS Selgros. W poprzednim sezonie o sile mistrzyń Polski decydowały Agnieszka Kowalska i Jessica Quintino. Brazylijka przeniosła się do duńskiego HC Odense. Na wyjazd zagraniczny zdecydowała się także inna skrzydłowa Karolina Bijan, która zasiliła szeregi niemieckiego Bayeru Leverkusen. W ich miejsce lubelski klub pozyskał Aleksandrę Uzar i Dagmarę Nocuń. Ta druga ma szanse przebojem wejść do podstawowego składu. W sparingach grała bardzo dobrze, a w minionym sezonie należała do liderek Olimpii-Beskid, gdzie wówczas występowała. Na koniec trzeba wspomnieć również o Aleksandrze Rosiak, największej wygranej meczów sparingowych. 19-latka była gwiazdą pierwszej ligi. W spotkaniach przedsezonowych pokazała jednak, że nie ma kompleksów i może wyróżniać się również na parkietach Superligi.
Najpierw jednak musi się wyleczyć. MKS Selgros kolejny sezon rozpoczyna z wieloma kontuzjowanymi zawodniczkami w składzie. Rosiak skręciła staw skokowy i jeszcze nie wiadomo, kiedy wróci na boisko. Agnieszka Kowalska (dawniej Kocela) ma spuchnięte kolano i lekarz zalecił jej odpoczynek. Iwona Niedźwiedź od wielu miesięcy boryka się z kontuzją kciuka. Powrót na parkiet doświadczonej rozgrywającej raczej nie nastąpi szybko, a termin jej come backu może być znany dopiero po konsultacji medycznej w końcówce września. Na liście kontuzjowanych znajduje się także Edyta Charzyńska. Młoda rozgrywająca ma złamany palec lewej ręki, ale bierze udział w treningach. Póki co jednak czeka ją jeszcze kilka tygodni pauzy.
Mimo tych osłabień MKS Selgros raczej bez problemów powinien sobie poradzić w sobotę z MKS Olimpią-Beskid Nowy Sącz. O tym, że „góralek” nie wolno lekceważyć mistrzynie Polski przekonały się w poprzednim sezonie. Lublinianki przegrały wówczas w Nowym Sączu 24:25 i straciły szanse na pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym.
Teraz na takie wpadki nie można sobie pozwolić, bo zmienił się system rozgrywek. Zlikwidowano fazę play-off, a po zakończeniu sezonu zasadniczego liga zostanie podzielona na dwie szóstki. Ta lepsza będzie walczyć o mistrzostwo Polski, a gorsza o utrzymanie w Superlidze. Każdy punkt jest więc niezwykle istotny.