Mecz na szczycie Superligi kobiet nie potoczył się po myśli kibiców I zawodniczek MKS Selgros. Lublinianki przegrały z Pogonią Szczecin 25:30 i spadły na drugie miejsce w tabeli
Co ciekawe podopieczne trener Sabiny Włodek ani razu w niedzielę… nie prowadziły. Przyjezdne dosyć szybko zdołały odskoczyć na trzy bramki (3:6), ale w mgnieniu oka gospodynie odrobiły straty (8:8). Niestety na przerwę w lepszych nastrojach schodziły przyjezdne, które prowadziły po pierwszej połowie 13:11.
Po zmianie stron spotkanie miało bardzo podobny przebieg. MKS Selgros musiał gonić wynik i w 40 minucie przegrywał np. jedynie różnicą jednego trafienia (16:17). Po chwili było już jednak 16:19. W sumie lublinianki zmarnowały aż cztery rzuty karne.
Szkoda, bo w 47 minucie po golu Iwony Niedźwiedź znowu zrobiło się jedyni 19:20. W kluczowych fragmentach Pogoń była jednak nie do zatrzymania i szczecinianki dowiozły korzystny wynik do końcowego gwizdka.
– Główną przyczyną porażki bez wątpienia była obrona. Nie możemy w takim meczu tracić aż 30 bramek. Rywalki po zmianie stron skończyły większość swoich akcji. Coś takiego nie powinno mieć miejsca – wyjaśnia na klubowej stronie internetowej Weronika Gawlik, bramkarka mistrzyń Polski.
Chociaż podopieczne trener Włodek przegrały i zajmują obecnie drugie miejsce wtabeli, to mają jeden mecz w zanadrzu, więc wygrana pozwoli wrócić im na fotel liderek superligi.
MKS Selgros Lublin – Pogoń Baltica Szczecin 25:30 (11:13)
MKS Selgros: Dzhukeva, Gawlik – Niedźwiedź 5, Gęga 4, Kocela 4, Mihdaliova 3, Drabik 3, Konsur 2, Skrzyniarz 2, Repelewska 2, Kozimur. Kary: 6 min.
Pogoń Baltica: Płaczek – Stasiak 8, Szczecina 6, Yashchuk 4, Głowińska 3, Królikowska 3, Gadzina 3, Koprowska 2, Zawistowska 1. Kary: 8 min.