Piłkarki MKS Selgros nie sprostały w czwartek w pierwszym spotkaniu 1/4 finału Pucharu Polski Startowi Elbląg. Rywalki wygrały na własnym parkiecie 31:30
Pojedynek w Elblągu był wyrównany od samego początku. Kilkanaście razy na tablicy wyników pojawiał się remis. Żadnej z ekip nie udało się też odskoczyć na więcej niż dwie bramki. Na przerwę drużyny schodziły przy prowadzeniu gospodyń 17:16.
W drugiej połowie wszystko układało się bardzo podobnie. Dopiero na kwadrans przed końcem Start uzyskał bezpieczniejszą zaliczkę i wygrywał 25:21. Jeszcze w 52 minucie miejscowe utrzymywały korzystny rezultat (29:25). Odpowiedź mistrzyń Polski była jednak natychmiastowa. Dobrze spisała się Małgorzata Gęga, a po bramce rzuciły Alesia Mihdaliova i Karolina Bijan. Efekt? Lublinianki w kluczowym fragmencie meczu wyszły na prowadzenie 30:29. Niestety nie zdołały go utrzymać, bo dwa ostatnie trafienia zaliczyły szczypiornistki z Elbląga.
– Nie ma co płakać po tym spotkaniu – przyznaje Małgorzata Rola, cytowana przez klubowy portal MKS Selgros. – Rozegrałyśmy całkiem niezłe zawody, a o porażce zdecydowały różne rzeczy. Chociażby kontuzja Weroniki Gawlik, która wypadła nam ze składu. Mamy tylko jedną bramkę do odrobienia i jesteśmy w stanie, to zrobić.
Rewanż zostanie rozegrany 30 marca w hali Globus.
Start Elbląg – MKS Selgros Lublin 31:30 (17:16)
MKS Selgros: Dzhukeva, Gawlik – Gęga 8, Skrzyniarz 5, Bijan 4, Repelewska 3, Drabik 3, Quintino 3, Mihdaliova 2, Kozimur 1, Kocela 1, Charzyńska, Rola, Szarawaga.