FOT. TOMASZ LEWTAK/MOTORLUBLIN.EU
Dopiero w trzeciej serii gier piłkarze Motoru zdobyli pierwsze punkty w nowym sezonie. W środę podopieczni trenera Jacka Magnuszewskiego wygrali z JKS Jarosław 2:0. W sobotę o godz. 19 znowu zagrają u siebie. Tym razem ze Spartakusem Daleszyce
Po dwóch porażkach z teoretycznie słabszymi rywalami żółto-biało-niebiescy nie mieli łatwego życia. Działacze zdecydowali się szybko zmienić trenera i Tomasza Złomańczuka zastąpił Jacek Magnuszewski. Po wpadce z Cosmosem Nowotaniec w drugiej serii gier (1:2) zarząd postanowił ukarać finansowo drużynę. Dodatkowo przed starciem z JKS na treningu pojawili się także niezadowoleni kibice i obie strony sobie porozmawiały.
Działania fanów i działaczy przyniosły skutek w środę. Motor wygrał pierwsze spotkanie chociaż łatwo nie było. W 20 minucie Marcin Michota dał gospodarzom prowadzenie, a po godzinie gry wynik ustalił Kamil Stachyra, który dobił uderzenie z rzutu wolnego Artura Gieragi. – Przez ostatnie dni próbowaliśmy podnieść zespół mentalnie, bo sytuacja nie była wesoła. Nie pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele i cieszymy się z wygranej. Na pewno czeka nas jednak sporo pracy – ocenia trener Magnuszewski.
Mariusz Sawa, opiekun JKS przyznał, że Motor wygrał zasłużenie. Miał też jednak wątpliwości odnośnie jednej decyzji sędziego. – Gdyby Paweł Socha dostał czerwoną kartkę za interwencję poza swoją szesnastką, to wszystko mogłoby się skończyć inaczej. Lublinianie byli jednak lepsi – wyjaśnia Sawa.
W sobotę Kamil Oziemczuk i spółka będą chcieli pójść za ciosem i ograć Spartakusa. Dwie wpadki w rundzie zdecydowanie wystarczą. – Bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa – przyznaje Kamil Stachyra. – Nareszcie się udało i możemy trochę odetchnąć. Wiadomo, że wszyscy wyjątkowo mobilizują się na Motor. Piłkarze Cosmosu w niedzielę cieszyli się jakby zdobyli mistrzostwo Polski. Rozumiemy to jednak, bo jesteśmy faworytem ligi i będziemy musieli nauczyć się z tym radzić.
Popularny „Kapi” przyznaje także, że podobnie będzie zapewne w sobotnim meczu. – Spartakus ma w składzie kilku byłych graczy Korony Kielce. Trenerem też jest Dariusz Kozubek znany z gry w tym zespole. Nie ma łatwych rywali, ale liczymy, że trzy punkty zostaną w Lublinie.
Motor Lublin – JKS 1909 Jarosław 2:0 (1:0)
Bramki: Michota (20), Stachyra (59).
Motor: Socha – Kowalczyk, Gieraga, Tadrowski, Dykij – Michota (88 Gąsiorowski), Tymosiak, Król (76 Piekarski), Oziemczuk (81 Zaniewski), Kaczmarek – Stachyra (85 Kamiński).
JKS: Strączek – Daszyk, Świech, Sobol, Gliniak, Kłusek, Kycko, Kaganek (77 Bała), Rop (85 Czyż), Pękala (46 Aab), Raba (74 Surmiak).
Żółte kartki: Świech, Kłusek (JKS).
Sędziował: Kamil Adamski (Kielce). Widzów: 1796.