FOT. TOMASOVIATOMASZÓW.INFO
W sobotę kibiców czeka nie lada gratka. Na godz. 19 zaplanowano mecz Motoru Lublin ze Stalą Rzeszów – dwóch głównych faworytów do awansu
Obecnie w fotelu lidera zasiadają piłkarze Dominika Nowaka. Obie drużyny mają po 12 punktów, ale żółto-biało-niebiescy mają lepszy bilans bramkowy. Na korzyść Stali przemawia dłuższy odpoczynek. Gospodarze po środowym starciu z JKS Jarosław, które wygrali w 88 minucie po golu Michała Palucha będą mieli ledwie dwa dni odpoczynku. Rzeszowianie grali ostatnio w niedzielę, w Lubartowie.
– Na pewno rywal będzie świeższy od nas, ale nie sądzę, żeby był to dla nas jakiś wielki problem. Musimy być skoncentrowani przez 90 minut i liczymy na wygraną. Nie chcemy dopuścić do sytuacji z poprzedniego sezonu, kiedy po pierwszej nieudanej rundzie, nie byliśmy już w stanie dogonić rywali. Dlatego teraz każdy mecz i z tymi silniejszymi i teoretycznie słabszymi traktujemy tak samo – wyjaśnia Kamil Stachyra. I dodaje, że w Jarosławiu, jak na każdym spotkaniu wyjazdowym było trudno o komplet punktów. – Zdajemy sobie z tego sprawę, że każdy napina się na Motor. Musimy ciągle prowadzić atak pozycyjny, bo przeciwnicy koncentrują się na obronie i grają z kontry. Tak będzie w większości meczów do końca sezonu.
W środę, przeciwko JKS nie zagrał kontuzjowany Piotr Piekarski. Nie zanosi się na to, żeby były pomocnik Termaliki wrócił do gry w sobotę. Raczej będzie szykowany na kolejny tydzień, kiedy lublinianie zagrają w gościach z Sokołem Sieniawa. Reszta graczy powinna być do dyspozycji trenera Nowaka.
Stal obecnie jest jedynym zespołem w grupie lubelsko-podkarpackiej, który wygrał wszystkie swoje mecze. W jednym z nich rzeszowianie rozbili łatwo Orlęta Radzyń Podlaski 4:0. W pozostałych o ich zwycięstwach przesądzały gole w końcówkach. Tak było w starciu z Avią (1:0, bramka w 90 minucie), Polonią Przemyśl (2:1, gol w 90 minucie) i przed tygodniem z Lewartem (2:0, trafienia w 78 i 90 minucie).
Po raz kolejny na Arenie Lublin zagra Piotr Prędota, były gracz żółto-biało-niebieskich. W lecie, jak co pół roku pojawił się temat powrotu 33-letniego napastnika do Lublina. Zawodnik ostatecznie zdecydował się jednak pozostać w Rzeszowie. Na razie w czterech występach ligowych „Pietia” zapisał na swoim koncie jednego gola.