FOT. MACIEJ KACZANOWSKI
Lublinianka ma już za sobą pierwsze treningi w 2017 roku. Przygotowania pod okiem trenera Grzegorza Białka rozpoczął doskonale znany na Wieniawie Łukasz Mazurek, ostatnio zawodnik Orląt Radzyń Podlaski. Jest szansa, że 24-letni obrońca wzmocni swój były klub
W kwestii wzmocnień kibice Lublinianki czekali na rozwój wydarzeń w ekipie rywala zza miedzy. Motor pożegnał się z dużą grupą piłkarzy i podobnie, jak w poprzednich latach wydawało się, że ktoś z nich może zaczepić się właśnie w drużynie z Wieniawy. Niestety, trener Białek zapowiada, że w zimie nie należy się spodziewać wielkich transferów. – Nie stać nas na znane nazwiska – przyznaje szkoleniowiec. – Zresztą, nie walczymy o trzecią ligę, chcemy raczej spokojnie budować zespół, bez jakichś szaleństw. Czy sięgniemy w tej sytuacji po kogoś z Motoru? Nie ma szans, to zupełnie nie nasza półka finansowa – dodaje szkoleniowiec czwartoligowca.
Mimo wszystko powrót do drużyny Mazurka można uznać za bardzo duże wzmocnienie defensywy. Problem w tym, że 24-latek byłby mile widziany w kilku innych klubach, także trzecioligowych, jak: Avia Świdnik i Stal Rzeszów. – Łukasz trenuje na razie z nami i jeszcze zobaczymy, co z tego wszystkiego wyjdzie. Ma propozycje z innych klubów, dlatego musimy cierpliwie poczekać na rozwój wydarzeń – wyjaśnia Grzegorz Białek. Mazurek w rundzie jesiennej był podstawowym zawodnikiem Orląt. Zagrał w 15 meczach, a w 13 z nich wychodził na boisko od pierwszej minuty. Zdobył też jednego, bardzo ważnego gola w wygranym 2:1 spotkaniu z Resovią.
Szkoleniowiec Lublinianki przyglądał się w pierwszym tygodniu zajęć dwójce innych graczy. To wychowanek klubu z Lublina Paweł Kośka, który grał w Lewarcie Lubartów, a ostatnio w Powiślaku Końskowola. Wiele lat temu obecnie 26-letni gracz był nawet na testach w drużynie Legii Warszawa występującej w Młodej Ekstraklasie. Po odejściu Maksa Żubera poszukiwany będzie bramkarz, dlatego na treningach zameldował się także Sebastian Przytuła, 21-letni golkiper Broni Radom.
W ciągu tygodnia do zespołu dołączali kolejni gracze, którzy dostali nieco więcej wolnego. W środę dojechał Oleg Rovbel, a w czwartek w zajęciach miał już uczestniczyć Dawid Skoczylas. W międzyczasie pojawiło się dwóch kolejnych testowanych piłkarzy, a wkrótce ma dotrzeć jeszcze dwóch. Priorytetem na przerwę zimową jest znalezienie skutecznego napastnika. Nie zanosi się na to, żeby był to snajper Polesia Kock Grzegorz Góral. – Wszystko zależy od Grześka. Jeżeli się zdecyduje na powrót do nas, to jest mile widziany w zespole. Na siłę nikogo nie będziemy przekonywać. Mamy kogoś innego na oku, to także byłby powrót do Lublinianki, ale sprawa jest w toku i na razie nie mogę powiedzieć nic więcej – przyznaje opiekun klubu z Wieniawy.
Jego podopieczni pierwszy sparing rozegrają najprawdopodobniej w środę 25 stycznia. Zmierzą się wówczas na bocznym boisku Areny Lublin z Motorem. Początek zawodów zaplanowano wstępnie na godz. 17.30.