

Tradycyjnie już kolarstwo przełajowe na Słonecznym Wrotkowie cieszy się olbrzymim zainteresowaniem. - To nie powinno dziwić, ponieważ „Godzina w Piekle ma spory prestiż. Na te zawody przyjeżdża cała krajowa czołówka - mówi Cezary Wicha, organizator imprezy.

W rywalizacji mężczyzn emocji było znacznie więcej. Tuż po starcie peletonowi uciekł Tomasz Bala (Erkado Racing Team Kraśnik) i utrzymywał się na czele stawki przez trzy okrążenia.
Z czasem doścignęli go jednak Paweł Król, Andrzej Kaiser, Wojciech Halejak i Bartosz Pilis. Dwaj ostatni mocno podkręcili tempo i zgubili Kaisera. Na finiszu najlepszy okazał się Pilis, na co dzień reprezentujący barwy Mexller Team. Drugie miejsce zajął Król, a trzeci był Halejak.
- Bardzo cieszę się z tej wygranej. Mieliśmy okazję pościgać się na w miarę wysokim poziomie. Trasa była przemyślana, z odcinkami technicznymi, ciekawymi sekcjami po piasku - powiedział portalowi www.pro-cycling.org szczęśliwy Pilis.
Kolejna edycja „Godziny w Piekle” odbędzie się 22 listopada w Puławach.