Reprezentacja Polski wyśle do Zurychu na mistrzostwa Europy 60 zawodników. W tym gronie będzie też dwóch przedstawicieli Agrosu Zamość. To Paweł Fajdek i Andrzej Jaros
- Cieszymy się bardzo, bo jako jedyni z województwa lubelskiego mamy swoich zawodników w reprezentacji na mistrzostwa Europy. Mogło być jednak lepiej, bo w grze byli jeszcze Gosia Kołdej i Szymon Kiecana - wyjaśnia Konrad Firek, prezes Agrosu. I dodaje, dlaczego ostatecznie się nie udało.
- Polski Związek Lekkiej Atletyki uznał po prostu, że sztafeta, w której wystąpiłaby Gosia nie ma szans powalczyć w Zurychu. Z kolei Szymon po kontuzji nie jest jeszcze sobą. Z nogą niby jest już wszystko dobrze, ale chyba z głową jeszcze nie do końca, bo osiągał dużo gorsze wyniki i dlatego zabrakło go w składzie na Zurych.
Jednym z polskich kandydatów do złotego medalu będzie oczywiście Fajdek. 25-latek w poprzednim tygodniu został mistrzem Polski w rzucie młotem z wynikiem 78,80 metra. Podopieczny trenera Czesława Cybulskiego nie jest jednak w pełni sił, bo zmaga się ostatnio z bólem pleców. - Nie wiem skąd to się wzięło.
Siedziałem sobie normalnie w mieszkaniu, wstałem i od razu musiałem usiąść z powrotem z powodu bólu. Do drugiej w nocy spałem na macie z kolcami, jak fakir. Na pewno to nie jest wynik przeciążenia po treningach, bo wtedy problemy pojawiłyby się od razu. Najprawdopodobniej to po prostu wynik... przeciągu. Mam jednak nadzieję, że do mistrzostw Europy sytuacja wróci do normy - mówił kilka dni temu Fajdek na antenie TVP Sport.
Obecnie zawodnik Agrosu przebywa w Spale na zgrupowaniu "biało-czerwonych”, gdzie próbuje wyleczyć kontuzję. Nawet będąc nie w pełni sił wierzy jednak na medal w Zurychu. - W konkursie rzutu młotem liczą się teraz tak naprawdę Paweł i Węgier Krisztian Pars. Obu stać na zdobycie złota i obaj od dłuższego czasu ze sobą rywalizują. Raz wygrywa jeden, raz drugi. Teraz Paweł ma problemy zdrowotne, ale mimo to jest dobrej myśli - przekonuje prezes Firek.
Drugim zawodnikiem Agrosu, który wystąpi w Szwajcarii jest 23-letni Andrzej Jaros, który znalazł się w składzie sztafety 4 x 400 m. W 2009 roku, w Nowym Sadzie Jaros wywalczył tytuł wicemistrza Europy juniorów w biegu na 400 metrów. - Andrzej na pewno powinien dostać szansę występu w Szwajcarii. Powinien pojawić się na bieżni przynajmniej raz, w eliminacjach, albo finale. I na pewno da z siebie wszystko - przekonuje Konrad Firek.