Tomasz Majewski zdobył we wtorek brązowy medal w konkursie pchnięcia kulą, podczas mistrzostw Europy, które odbywają się w Zurychu.
- Jestem troszkę rozczarowany, bo liczyłem, że będę drugi - powiedział w rozmowie z dziennikarze TVP Tomasz Majewski, który już przed mistrzostwami przekonywał, że poza zasięgiem rywali będzie Niemiec Storl i tak rzeczywiście było.
Polska ma już pierwszy medal, a w środę do rywalizacji przystępują kolejni zawodnicy. Tego dnia swój występ na ME rozpocznie Anita Włodarczyk. Eliminacje rzutu młotem zaplanowano na godz. 13.15. Finał na piątek (godz. 20.40).
Pierwsze zmagania za sobą mają z kolei Piotr Małachowski i Renata Pliś. Nasz dyskobol był trzeci w eliminacjach (64,98 m) i w środę o godz. 20.35 wystąpi w finale.
Pliś o medal powalczy w piątek, po tym jak pokazała się z dobrej strony w półfinale biegu na 1500 m. Zajęła w nim drugie miejsce.
Województwo lubelskie w Szwajcarii będą reprezentowali dwaj zawodnicy Agrosu Zamość: Paweł Fajdek i Andrzej Jaros. Ten pierwszy o przepustkę do finału powalczy w czwartek.
Eliminacje konkursu rzutu młotem zaplanowano tuż po godz. 10. Finał rozpocznie się w sobotę, o godz. 15. Jaros wraz z kolegami ze sztafety 4x400 m do rywalizacji przystąpi także w sobotę. Bieg pierwszej rundy odbędzie się o godz. 16.48. Finał dzień później o 15.42.
Fajdek to oczywiście faworyt do medalu. Problem w tym, że od kilkunastu dni naszemu zawodnikowi dokucza ból pleców. Jeszcze w poniedziałek 25-latek czuł się jednak całkiem dobrze.
- Obecnie w rzucie młotem liczy się dwóch zawodników. Paweł i Węgier Krisztian Pars. Obu stać na złoty medal. Paweł zmaga się z problemami zdrowotnymi, ale mimo to jest dobrej myśli - przekonuje prezes Agrosu Konrad Firek.