Kujawiak Stanin jest jedną z rewelacji rundy jesiennej. Drużyna prowadzona przez Andrzeja Zarzyckiego znalazła receptę na zespoły z czuba tabeli.
Ekipa ze Stanina zgromadziła 10 punktów w meczach z drużynami z pięciu pierwszych miejsc klasyfikacji. Na wyjeździe zremisowała bezbramkowo z mistrzem jesieni Gromem Kąkolewnica. W spotkaniach u siebie pokonała 5:3 wicelidera Lutnię Piszczac, 3:0 trzeci w rankingu ŁKS Łazy oraz 4:1 piątą Victorię Parczew. Dorobek z tych mczów, to prawie 40 procent punktowej zdobyczy Kujawiaka w pierwszej części sezonu.
– Czołówka tabeli najwidoczniej nam leży. Najlepszy mecz rozegraliśmy z Lutnią. W Kąkolewnicy też zagraliśmy dobre spotkanie – mówi Kamil Tronowski, prezes Kujawiaka.
Na koncie podopiecznych trenera Zarzyckiego jest 26 punktów. To efekt siedmiu wygranych, pięciu remisów i trzech porażek. Co ciekawe, Kujawiak schodził z boiska pokonany jedynie na terenie przeciwnika. Drużyna przegrała z LKS Agrotex Milanów (2:4), Sokołem Adamów (0:1) i Absolwentem Domaszewnica (1:2).
– W Milanowie było to przełożone spotkanie i zagraliśmy je w mocno okrojonym składem, było sporo kontuzji. Mecz z Sokołem był bardzo zacięty. Z kolei w starciu z Absolwentem daliśmy się zaskoczyć. W 12. minucie przegrywaliśmy już 0:2. Druga połowa już należała do nas, ale zabrakło szczęścia. W spotkaniu z Absolwentem ważne było nasze mentalne podejście do przeciwnika – przypomina Tronowski.
Na półmetku rozgrywek Kujawiak zajmuje czwarte miejsce w tabeli. – Jestem bardzo zadowolony. Przed sezonem mierzyliśmy w piątkę – mówi prezes. Dzięki wygranej w bezpośrednim meczu z Victorią Parczew drużyna ze Stanina plasuje się wyżej w tabeli, mając identyczny bilans punktowy. Jesień podopieczni trenera Andrzeja Zarzyckiego grali jako gospodarz na boisku w Tuchowiczu. – To pełnowymiarowy obiekt, który jednak ma nierówną nawierzchnię. Murawa jest jednak taka sama dla obu drużyn. Wiemy, że niektóre zespoły, kiedy u nas przegrają, narzekają na sędziego albo boisko. Gramy tam od półtora roku. Mecz z Lutnią był jednak ostatnim, który odbył się w Tuchowiczu. Od wiosny wracamy na nowy obiekt w Kosutach. Będzie to boisko, które powstało na miejscu starego. Miejmy nadzieję, że na nim nadal będziemy zwyciężać – tłumaczy Tronowski.
W ostatnim spotkaniu z Lutnią poważnej kontuzji nabawił się środkowy pomocnik Szymon Siwiec. – Szymon w końcówce złamał obojczyk, karetka odwiozła go do szpitala. Jeśli nie wróci do gry na wiosnę będzie to dla nas poważne osłabienie. Chcielibyśmy poprawić najlepszy wynik w historii i jeśli się uda wskoczyć nawet na czwarte miejsce – zapowiada prezes.