Pławanice Kamień czeka wiosną bój o ligowy byt
Wszystko przez słabą pierwszą rundę. Zespół trenera Michała Filipczuka nie zachwycił swoją postawą. Ekipa zdołała wygrać jedynie trzy mecze: u siebie z SPS Eko Różanka i Spartą Rejowiec Fabryczny oraz 4:3 w Izbicy z Ruchem. Bilans porażek i remisów również jest niekorzystny – aż osiem przegranych. Także różnicą bramkową Pławanice nie zachwycają (21-39).
Z pewnością na taki wynik miały wpływ zawirowania z poprzedniego sezonu. Jeszcze długo po zakończeniu rozgrywek 2014/2015 drużyna nie była pewna utrzymania w chełmskiej klasie okręgowej. Zajmując 13 miejsce Pławanice swój ligowy byt musiały uzależnić od decyzji działaczy Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, który nie zgodził się na opcję powiększenia III ligi do 18 drużyn, za czym wnioskowali działacze Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. Ostatecznie sprawa zakończyła się pomyślnie i ekipa z Pławanic, już w 23-letniej historii klubu, uniknęła goryczy degradacji.
Problemem były jednak wymagania licencyjne. Boisko w Pławnicach nie miało minimalnych wymiarów umożliwiających grę w klasie okręgowej. I choć chwilowym rozwiązaniem byłaby gra w roli gospodarza na innych murawach, np. w Chełmie, Rożdzałowie czy Dorohusku, to w klubie nikt nie chciał słyszeć o takim rozwiązaniu. Ostatecznie sprawa zakończyła się przyznaniem warunkowej licencji na obecny sezon.
– Na pewno te zawirowania miały wpływ na naszą postawę w lidze – przekonuje Mirosław Neckar, kapitan Pławanic. – Licencję mamy warunkowo i chyba będzie groził nam spadek. Nic nie robi się w sprawie otrzymania pozwolenia na grę w klasie okręgowej na przyszły sezon. Wójt gminy i radni nie są zwolennikami piłki nożnej, więc nie są zainteresowani naszymi problemami.
Do słabego wyniku przyczynił się również brak treningów. – Niewiele można zrobić, jak pracuje się tylko dwa razy w tygodniu. A gdy do tego dodamy jeszcze bardzo słabą frekwencję to mamy obraz możliwości zespołu – mówi Neckar.
– Mamy sporo studentów, którzy nie przyjeżdżają na zajęcia. Podobnie rzecz ma się z tymi piłkarzami, którzy pracują do godziny 17, a nawet dłużej. Są i tacy, którzy mogą tylko grać w meczach, w których występujemy w roli gospodarza. Z tymi, którzy systematycznie pojawiają się na treningach, a naprawdę jest to kilka osób, możemy przećwiczyć jedynie pewne schematy. Nie ma treningu, nie ma kondycji i siły, brakuje wyników.
W połowie stycznia drużyna z Pławanic rozpocznie przygotowania do rundy rewanżowej. – Jeśli w komplecie będziemy uczestniczyć w treningach możemy jeszcze pourywać punkty przeciwnikom – zapewnia kapitan.
Plan gier kontrolnych Pławanic Kamień: eliminacje Halowych Mistrzostw ChOZPN (23 stycznia) * finały Halowych Mistrzostw ChOZPN (6 lutego) * Vojsławia Wojsławice (28 lutego) * Leszkopol Bezek (6 marca) * Orzeł Srebrzyszcze (13 marca) * Hutnik Ruda-Huta (20 marca) * Astra Leśniowice lub juniorzy Pławanic Kamień (25 lub 26 marca).