Do końca rundy jesiennej zostały już tylko cztery mecze. W niedzielę o godz. 14 Górnik Łęczna zagra na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice.
– Cel był taki, aby to spotkanie wygrać. Mecz nie ułożył się po naszej myśli w pierwszej połowie, bo straciliśmy bramkę. Cieszy to, że nie poddaliśmy się, że dążyliśmy do wyrównania, że się udało.
Tak jak było to myślę widać, zostawiliśmy sporo zdrowia na boisku. Bardzo nam zależało, żeby to spotkanie wygrać, ale taka jest piłka. Arka Gdynia to nie jest jakiś przypadkowy zespół. Jest lekki niedosyt, ale dopisujemy jeden punkt, w tabeli nas Arka nie przeskoczyła, a my jesteśmy blisko czołówki – powiedział Bartłomiej Niedziela, skrzydłowy Górnika.
– Jesteśmy dość doświadczonym zespołem, więc trener nie musiał nas ani motywować ani na nas krzyczeć. Doskonale widzieliśmy, że to źle wygląda pod względem determinacji, agresji. Mieliśmy dwa zespoły, które bardzo się szanowały i popełniliśmy błąd, że zbyt zachowawczo wyszliśmy na to spotkanie.
Na szczęście sami potrafiliśmy sobie powiedzieć kilka ostrych słów i fajnie, że to przyniosło efekt. W drugiej połowie pokazaliśmy, że grając u siebie, potrafimy dyktować warunki – dodał jego kolega z linii pomocy Tomasz Nowak.
Łęcznianie nie będą mieli dużo czasu na odpoczynek, bo już w niedzielę, w kolejnym ligowym meczu zmierzą się na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice. Zespół prowadzony przez Mariusza Pawlaka to przeciętniak ze środka tabeli, ale w poprzednich spotkaniach Górnicy przekonali się już, że w tej lidze każdy może wygrać z każdym, dlatego nie powinni zlekceważyć rywala.
Ważną informacją dla trenera Jurija Szatałowa jest powrót po pauzie za kartki Veljko Niktiovicia. Szkoleniowiec będzie mógł skorzystać dzisiaj także z Juliena Tadrowskiego, który powoli wraca do dyspozycji po kontuzji.
Dużym wsparciem dla łęcznian będą też z pewnością kibice, którzy w tym sezonie jeżdżą na wszystkie wyjazdowe spotkania i głośnym dopingiem wspierają ulubieńców. W środę, podczas meczu z Arką, na trybunach zasiadła ich rekordowa ilość, ponad dwa i pół tysiąca.
Taki wynik to efekt dobrych wyników zespołu i akcji marketingowych klubu, który na wszelkie możliwe sposoby stara się zachęcić ludzi do przychodzenia na stadion.