Górnik Łęczna w minionym tygodniu rozegrał aż cztery sparingi. Podopieczne Roberta Makarewicza odniosły w nich tylko jedno zwycięstwo.
Pierwsze dni okresu przygotowawczego łęcznianki spędziły ćwicząc na własnych obiektach. W minionym tygodniu wreszcie jednak ruszyły w Polskę, aby szlifować umiejętności nabyte podczas zajęć. Pierwszą próbą był rozgrywany w środę i czwartek turniej w Białymstoku. Obsada tej imprezy może nie była zbyt imponująca, ale w tym momencie przygotowań do sezonu najważniejsza jest możliwość przetrenowania wypracowanych schematów.
W pierwszym spotkaniu łęcznianki zmierzyły się z jednym z czołowych przedstawicieli I ligi, Stomilankami Olsztyn. Mecz rozpoczął się dobrze dla zespołu z województwa lubelskiego, który już w trzeciej minucie objął prowadzenie za sprawą Julii Piętakiewicz. Ona do Łęcznej trafiła w obecnym okienku transferowym z SWD Wodzisław Śląski. Korzystny dla Górnika wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy. Po zmianie stron piłkarki z Olsztyna zabrały się do pracy i zdobyły trzy bramki. Wicemistrz Polski był w stanie jedynie zmniejszyć rozmiary porażki dzięki trafieniu Klaudii Miłek.
Chwilę po zakończeniu rywalizacji ze Stomilankami, Górnik zmierzył się z Włókniarzem Białystok. Gospodarz turnieju to zespół na co dzień grający w II lidze, co było widać na boisku. Górnik bezsprzecznie panował na murawie, chociaż długo miał problem z wbiciem pierwszego gola. Ostatecznie udało się to w 27 minucie, kiedy Emilia Szymczak trafiła bezpośrednio z rzutu rożnego. Po zmianie stron łęcznianki gole zdobywały już znaczniej łatwiej i częściej. Dwa razy zrobiła to Piętakiewicz, a raz inna z młodych piłkarek, Anna Gliszczyńska. Włókniarz nie był w stanie odpowiedzieć na te bramki ani razu i gładko przegrał 0:4.
Na zakończenie turnieju w Białymstoku Górnik zmierzył się z rezerwami Medyka Konin. Łęcznianki miały w tym meczu dużą przewagę i co chwila stwarzały sobie dogodne sytuacje. Brakowało im jednak finalizacji. Medyk z rzadka gościł na połowie drużyny z województwa lubelskiego. Jeden z niewielu takich wypadów miał miejsce w 50 minucie i zakończył się szczęśliwie dla zespołu z Wielkopolski. Jak się później okazało było to jedyne trafienie tego dnia. Ten gol zapewnił koniniankom drugie miejsce podczas turnieju w Białymstoku. Imprezę wygrały Stomilanki, a Górnik zajął najniższy stopień podium. Tytuł MVP imprezy przypadł Katarzynie Kałużnej ze Stomilanek. Królową strzelczyń została natomiast snajperka Górnika, Julia Piętakiewicz.
– W sparingach nie skupiam się aż tak na wyniku, a na grze. Nasza gra w Białymstoku na pewno nie była idealna, bo testowaliśmy kilka ustawień personalnych i na tamten moment coś „nie zagrało” – powiedział klubowym mediom Robert Makarewicz.
Bezpośrednio ze stolicy Podlasia udał się na obóz do Morąga. Tam jednym z ważniejszych elementów był sparing z AP Lotos Gdańsk, który został rozegrany w niedzielę. Mecz zakończył się remisem 1:1. Gola dla Górnika zdobyła w 79 minucie Katarzyna Jezioro. Młoda piłkarka na boisku zameldowała się zaledwie 4 min wcześniej zmieniając nieskuteczną tego dnia Klaudię Fabovą. Wicemistrzynie Polski nie zdołały dowieźć korzystnego wyniku do końca meczu, bo gdańszczanki wyrównały w samej końcówce.
Kolejny mecz towarzyski górniczki rozegrają w środę, kiedy w Olsztynie ponownie zmierzą się ze Stomilankami. 30 lipca wicemistrzynie Polski zagrają z HydroTruck Radom. Ekstraliga ruszy 13 sierpnia, a w pierwszej kolejce Górnika czeka wyjazd do Wrocławia na mecz z miejscowym Śląskiem. Pierwszy raz u siebie łęcznianki zagrają tydzień później, a rywalem będzie Medyk POLOmarket Konin.