Rozmowa z Eweliną Kamczyk, futbolistką Górnika Łęczna
- Jakie uczucia towarzyszą zawodniczce, która strzeliła cztery bramki w hitowym starciu Ekstraligi piłkarek nożnych?
– Przede wszystkim cieszę się, że pokonałyśmy 4:3 Medyka Konin. A moje uczucia? Ich się nie da opisać. Będę pamiętała o tym meczu do końca życia. Dzięki temu zwycięstwu mamy olbrzymie szanse na wywalczenie mistrzostwa Polski. Trzeba pamiętać jednak, że sezon nie kończy się na meczu z Medykiem. Przed nami jeszcze wiele trudnych pojedynków.
- Zabrała pani szczęśliwą piłkę do domu?
– Nie. Z tego meczu zabrałam przede wszystkim wspomnienia.
- Kiedy przegrywałyście 1:3, to wierzyłyście jeszcze w możliwość odniesienia zwycięstwa?
– Tak. Wiadomo, że taki come back zdarza się bardzo rzadko. Miałyśmy jednak podstawy, aby wierzyć w sukces. W Koninie wyglądałyśmy bardzo dobrze zarówno pod względem fizycznym, jak i taktycznym.
- Kiedy było najwięcej emocji?
– Przy rzucie karnym w 90 min, który pozwolił nam na doprowadzenie do remisu. Czułam na sobie wielką odpowiedzialność. Cieszę się, że Emilia Zdunek, która jest wyznaczona do egzekwowania „jedenastek” pozwoliła mi tym razem wykonać rzut karny.
- Myślałem, że najwięcej emocji wywołał u pani czwarty gol. Biegła pani wówczas sama z piłką przez pół boiska...
– I miałam mnóstwo myśli w głowie. Uderzyłam tak jak sobie zaplanowałam, w prawy róg.
- Wygrałyście z Medykiem, ale to wciąż koninianki są w lepszej sytuacji. Nie możecie już gubić punktów w starciach ze słabszymi ekipami, tak jak miało to miejsce w pierwszej rundzie...
– Uważam, że mecze z Medykiem nie zadecydują o mistrzostwie Polski. Równie ważne będą spotkania z Łodzią, Sosnowcem czy Wałbrzychem. Dobrze się stało, że wygrałyśmy w Koninie, bo to uczyniło Ekstraligę bardziej pasjonującą. Mocno wierzę, że uda nam się odebrać mistrzowski tytuł Medykowi.
- Myślała juz pani o przyszłości? Po takim spotkaniu na brak ofert zagranicznych z pewnością nie będzie pani narzekać.
– Tak, myślałam już o przyszłości. Chcę dograć ten sezon do końca w Łęcznej i zdobyć mistrzostwo Polski z Górnikiem. W przyszłym sezonie spróbuję swoich sił poza granicami naszego kraju.
- Który kierunek pani obierze?
– Na razie staram się nie wybiegać tak daleko w przyszłość. Mam swoje typy. Obecnie rozważam cztery kierunki.