GKS Górnik Łęczna rozgromił Sportis KKP Bydgoszcz, ale wciąż traci do prowadzącego duetu z Łodzi i Katowic 4 punkty
Ta różnica oznacza, że podopieczne Roberta Makarewicza wciąż zachowują szanse na mistrzowski tytuł, bo do końca sezonu pozostały jeszcze 3 kolejki. Muszą jednak nie tylko wygrać wszystkie mecze do końca sezonu, ale liczyć, że rywalki pogubią punkty. Na pewno stanie się tak w najbliższej kolejce, bo drużyny z Katowic i Łodzi spotkają się w bezpośredniej konfrontacji.
W sobotę Górnik pokazał swoją moc rozbijając aż 9:0 Sportis KKP Bydgoszcz. Ważniejszy od rozmiarów tego triumfu jest jednak fakt, że na boisku pojawiła się Aleksandra Posiewka. Młoda napastniczka weszła na murawę w 79 min zmieniając Klaudię Fabovą i był to jej pierwszy występ po przerwie spowodowanej kontuzją. Pauza liczyła aż 587 dni. Posiewka swój występ uświetniła golem zdobytym tuż przed ostatnim gwizdkiem w tym spotkaniu.
GKS Górnik Łęczna – Sportis KKP Bydgoszcz 9:0 (2:0)
Bramki: Lefeld (3), Rapacka (13, 89), Dereń (49), Piętakiewicz (70), Fabova (72), Skupień (73), Cyraniak (85), Posiewka (90).
Górnik: Palińska – Bużan, Kazanowska, Głąb (57 Cyraniak), Zając (66 Skupień), Dereń (66 Piętakiewicz), Szymczak, Rapacka, Lefeld, Sikora (57 Dębińska), Fabova (79 Posiewka).
Sportis: Kierul – Ruprik, Majda, Oleksiak, Piechocka, Paduch (67 Michałek), Sobierajska (67 Pietraszewska), Kujawa, Bartczak, Wyrwas, Andrzejewska.
Żółte kartki: Zając – Piechocka. Sędziowała: Fiodorczuk-Sipko. Widzów: 100.