Zawodniczki Górnika Łęczna przegrał towarzysko aż 1:7 z 1.FFC Turbine Poczdam
Przeciętnego kibica ten wynik może razić, ale trzeba pamiętać, że Górnik zmierzył się z prawdziwą potęgą w kobiecym futbolu. Na tle niemieckiej ekipy mistrz Polski nie wyglądał źle. Wprawdzie pierwszą bramkę podopieczne Piotra Mazurkiewicza straciły już w 6 min, to później potrafiły kontrolować grę. Nieźle wychodził im atak pozycyjny, a w 33 min wreszcie doprowadziły do remisu. Emilia Zdunek popisała się wówczas dobrym podaniem do Eweliny Kamczyk, a królowa strzelczyń poprzedniego sezonu nie miała problemów z pokonaniem bramkarki Turbine. Niestety, korzystnego wyniku nie udało się dowieźć do przerwy, bo w 44 min do siatki trafiła Lena Petermann.
Druga połowa rozpoczęła się katastrofalnie dla łęcznianek, bo już w 49 min Nina Ehegotz strzeliła trzecią bramkę dla ekipy z Niemiec. Najgorsza była jednak końcówka, kiedy mistrzynie Polski straciły aż cztery bramki. Przypomnijmy, że głównym celem przygotowań ekipy Piotra Mazurkiewicza jest dobry występ w kwalifikacjach Ligi Mistrzyń. Górnik zagra w Szkocji z Glasgow City, Anderlechtem Bruksela i gruzińskim Martve.
Pierwszy tydzień treningów mają za sobą również zawodniczki AZS PSW Biała Podlaska. Akademiczki w lecie wyraźnie się wzmocniły. Do ekipy dołączyły trzy byłe piłkarki LUKS Sportowa Czwórka Radom – bramkarka Anita Stopczyńska, defensorka Karolina Mućka i snajperka Natalia Stasikowska. Zespół zasiliła również Magdalena Knysak. Obrończyni występowała ostatnio w AZS UJ Kraków, a także jest reprezentantką Polski w futsalu. Po stronie ubytków bialczanki muszą zapisać sobie natomiast Wiktorię Kuciewicz, która wzmocniła AZS PWSZ Wałbrzych.
Rozgrywki Ekstraligi ruszą już 4 sierpnia. AZS PSW pojedzie do Sosnowca na mecz z miejscowym KKS Czarni. Górnik, ze względu na kwalifikacje Ligi Mistrzyń, sezon zacznie z opóźnieniem. Mecze łęcznianek w dwóch pierwszych kolejkach zostaną przełożone. Podopieczne Piotra Mazurkiewicza rozpoczną sezon dopiero 18-19 sierpnia od wyjazdowego starcia z Olimpią Szczecin.