Górnik Łęczna w ostatnim spotkaniu tego roku pokonał na swoim stadionie Zagłębie Lubin. Łęcznianie odnieśli trzecią wygraną z rzędu, choć w drugiej części spotkania musieli "gonić wynik". Jak niedzielny mecz ocenili szkoleniowcy obu drużyn?
PAWEŁ KARMELITA, TRENER ZAGŁĘBIA
– Gratuluję Górnikowi zwycięstwa. Patrząc na wynik końcowy tego meczu, to trudno o jakąś rozwiniętą myśl. Na pewno ten wynik jest dla nas bardzo niekorzystny, ale chciałbym wspomnieć również o tym, co było dobre w naszej grze. W pierwszej połowie graliśmy tak jak chcieliśmy i jak się do tego przygotowywaliśmy. W drugiej części spotkania zabrakło nam siły. Być może dlatego, że w środę graliśmy zaległy mecz z Legią. Wynik psuje nam święta, ale mam nadzieję, że uda nam się trochę zapomnieć o piłce nożnej i skupić się na swoich rodzinach.
KAMIL KIEREŚ, TRENER GÓRNIKA
– To nie był dla nas łatwy mecz. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to spotkanie może być zupełnie inne. Pierwsza połowa nie była zbyt udana. Zagłębie objęło prowadzenie, a my przegrywaliśmy sporo pojedynków. Choć nie można powiedzieć, że się nie staraliśmy. Mogło się wydawać, że będziemy mieć tzw. „ciężary”. Mam wrażenie, że pomimo że Zagłębie prowadziło, to my pod koniec I połowy się rozkręcaliśmy. Z tej części meczu płynie też wniosek, że zgubiliśmy ustawienie taktyczne, które zbudowaliśmy w ostatnim czasie i źle zakładaliśmy pressing przez co rywal miał sporo miejsca. W przerwie chcąc to zmienić wprowadziliśmy Przemka Banaszaka obok Bartka Śpiączki i przesunęliśmy Damiana Gąskę na „10-tkę”.
Oddaliśmy 16 strzałów z czego siedem celnych, Zagłębie oddało siedem strzałów w tym dwa celne, także druga odsłona spotkania pokazała, że osiągaliśmy przewagę. Był jednak moment, kiedy Zagłębie zdobyło bramkę na 2:0. Gdyby nie było VAR-u, to sędzia pewnie by ją uznał i mogło być ciężko. Na szczęście tak się nie stało i myślę, że to był moment zwrotny tego meczu. Doskonale czujemy się motorycznie i wiemy, że po upływie 80 minuty jesteśmy w stanie bramki zdobywać. To się potwierdziło.
To fantastyczne zakończenie roku dla nas. Wygrana w końcówce spotkania, gdy przez długi czas przegrywaliśmy cieszy dodatkowo. W ogóle grudzień był dla nas miesiącem udanym: mamy trzy zwycięstwa z rzędu w PKO BP Ekstraklasie, a wcześniej wywalczyliśmy awans po wygranej z Koroną Kielce do ćwierćfinału Pucharu Polski. To coś wielkiego, zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę, jak jeszcze niedawno byliśmy postrzegani przez innych, jako klub i drużyna. Udajemy się na święta w dobrych nastrojach. Chciałbym podziękować swoim zawodnikom za pracę i za wiarę. Widać było też, że to wszystko przeniosło się na trybuny i na pracowników klubu. Trzeba będzie to wykorzystać w przyszłości i przy twej okazji naszym kibicom życzę wesołych i zdrowych Świąt.