Górnik Łęczna w debiucie nowego trenera Marcina Prasoła przegrał z Piastem Gliwice 0:1 i nie poprawił swojej sytuacji w tabeli, która z kolejki na kolejkę staje się coraz cięższa. Mimo porażki nowy szkoleniowiec zielono-czarnych dostrzegł pozytywy w grze i zdradził nad czym drużyna musi pracować w najbliższym czasie
Waldemar Fornalik (trener Piasta)
– Mecze, do których przystępuje się z rolą faworyta, nie są łatwe i tak było też tym razem. W pierwszej połowie nieźle to wyglądało. Mieliśmy sytuacje Kamila Wilczka i Rauno Sappinena, a po przeciwnej stronie główkował Bartosz Rymaniak. Po przerwie nie wiem skąd wzięła się słabsza dyspozycja. Jednak w takim meczu najważniejsze są te trzy punkty, bo nie gra się łatwo z drużynami, które mają nóż na gardle. Udźwignęliśmy to, że byliśmy faworytem, ale spodziewaliśmy się lepszej gry w naszym wykonaniu.
Marcin Prasoł (trener Górnika)
– Jesteśmy w takiej sytuacji, że najbardziej potrzebujemy punktów, a punkty zostają w Gliwicach. Myślę, że dużymi fragmentami mogę pochwalić drużynę za to, jak dążyła do wyrównania. W początek meczu weszliśmy wystraszeni, ze zbyt dużym respektem, ale z każdą minutą to się zmieniało. Druga połowa była całkiem dobra w naszym wykonaniu. Dążyliśmy do wyrównania, mieliśmy stu procentową sytuację. Może chciało by się więcej, ale nad tymi elementami musimy dalej pracować.
– Czasu nie było dużo, ale nie ma się co skupiać nad tym, czego nie ma. Chłopaki są bardzo zdeterminowani, chcą zmienić sytuację w tabeli, chcą to zmienić każdym swoim występem i zdobyczą punktową. Myślę, że pokazali to na boisku w Gliwicach.
– Było dużo fragmentów dobrych, jeżeli chodzi o utrzymanie się przy piłce, o zmianę ciężaru gry. Musimy podejmować większe ryzyko, żeby stwarzać sytuacje. Musimy popracować nad tym, żeby wykorzystywać zmianę ciężaru gry, przestrzeń którą zdobędziemy, musimy poszukać gry za plecy obrońców.