Piłkarze Górnika Łęczna deklarowali przed sobotnim spotkaniem, że w Szczecinie zrehabilitują się za odpadnięcie z Pucharu Polski z trzecioligowym GKS Jastrzębie. Zamierzali wywalczyć trzy punkty. Stanęło na jednym, ale z przebiegu meczu i z tego trzeba się cieszyć.
Pierwsza, bardzo nudna, połowa dobiegała powoli końca, a sędzia Tomasz Kwiatkowski trzymał w ustach gwizdek, gdy Grzegorz Bonin przejął futbolówkę na prawym skrzydle, przebiegł z nią kilkanaście metrów i płaskim strzałem spróbował zaskoczyć Adriana Hengera. Golkiper Pogoni wypluł piłkę przed siebie, dopadł do niej Bartosz Śpiączka i natychmiast uderzył. Na posterunku był jeden z obrońców, który wybił sprzed samej linii, ale wprost na głowę Śpiony, który za drugim razem trafił do siatki.
Bramka do szatni podziałała na Pogoń pobudzająco. Na drugą połowę Portowcy wyszli z zupełnie innym nastawieniem i już po pięciu minutach wyrównali. Po zagraniu aktywnego Adama Gyurcso, sposób na pokonanie Sergiusza Prusaka znalazł Rafał Murawski.
W 63 min swojego drugiego gola mógł strzelić Śpiączka, ale po tym, jak wymanerwował obrońców i golkipera rywali, nie trafił do pustej bramki. Więcej klarownych okazji stworzyła sobie Pogoń, ale Prusak nie skapitulował już ani razu i mecz zakończył się remisem 1:1.
- Trzeba szanować ten punkt. I tylko ten punkt będzie cieszył, bo co tu ukrywać, nasza gra była fatalna. Skoro z boiska to wyglądało słabo, to z trybun, w telewizji, musiało być jeszcze gorzej. Kawał drogi przejechaliśmy, dobrze, że chociaż ten punkt przywieziemy. Skoro stać nas na taką grą jak z Koroną, trzeba do tego wracać. Nie może być tak, że raz można, a innym razem nie wychodzi - powiedział przed kamerami nc+ obrońca Górnika Maciej Szmatiuk.
Pogoń Szczecin - Górnik Łęczna 1:1 (0:1)
Bramki: Murawski (50) – Śpiączka (45).
Pogoń: Henger – Rapa, Fojut, Rudol, Nunes – Delew (72 Zwoliński), Matras, Murawski, Drygas (83 Kort), Gyurcso – Frączczak.
Górnik: Prusak – Komor, Szmatiuk, Gerson, Leandro – Bonin (86 Grzelczak), Danielewicz, Drewniak, Hernandez (54 Jurisa), Piesio – Śpiączka (78 Pitry).
Żółta kartka: Drygas. Sędziował: Tomasz Kwiatkowski. Widzów: 4 354