(fot. Piotr Michalski)
PIŁKARSKA PKO BP EKSTRAKLASA Radom nie leży Górnikowi Łęczna. W meczu otwierającym 12 kolejkę rozgrywek zespół trenera Kamila Kieresia przegrał na wyjeździe z Radomiakiem 1:3. Honorowego gola dla łęcznian zdobył w końcówce spotkania Damian Gąska
Górnik jechał do Radomia podbudowany domowym remisem z Piastem Gliwice. Łęcznianie wiedzieli jednak, że czeka ich ciężkie zadanie. Po pierwsze dlatego, że już od dwóch sezonów nie potrafili zdobyć w Radomiu kompletu punktów, a po drugie Radomiak w tym sezonie przegrał tylko dwa spotkania, dokładając do tego dwie wygrane i aż siedem remisów.
Początkowe minuty starcia beniaminków były wyrównane. Potem jednak do głosu zaczęli dochodzić gospodarze i w 25 minucie wyszli na prowadzenie. Trzeba jednak w tym miejscu oddać, że łęcznianie mieli w tej sytuacji wyjątkowego pecha. Po dobrym dograniu Karol Angielski sprytnym strzałem przelobował Macieja Gostomskiego. Piłka odbiła się od poprzeczki, następnie od murawy i słupka, a po kolejnym koźle przekroczyła linię bramkową. Blisko skutecznego jej wybicia i uratowania sytuacji był wracający we własne pole karne Kamil Pajnowski, ale jak pokazały powtórki stoper łęcznian minimalnie się spóźnił, bo gdy dopadł do piłki ta znajdowała się za linią bramkową.
Po stracie gola goście starali się odpowiedzieć. Jako pierwszy próbował Pajnowski, ale bez efektu. Później niecelną próbę zaliczył jeszcze Janusz Gol. Natomiast w 35 minucie było już 2:0 dla gospodarzy. Po dobrym dograniu z rzutu rożnego strzał głową z bliskiej odległości oddał Mariudes. Maciej Gostomski zdołał odbić ją na słupek, ale ta po odbiciu od niego przekroczyła linię bramkową i sędzia ponownie wskazał na środek boiska.
W przerwie meczu trener Kamil Kiereś zdecydował się na zmiany posyłając do boju między innymi Damiana Gąskę, który poprzednią rundę spędził w Radomiu i w meczu przeciwko Górnikowi wpisał się na listę strzelców. Po godzinie gry Radomiak strzelił jednak kolejną bramkę. Tym razem po świetnym podaniu od Mauridesa „oko w oko” z Gostomskim stanął Machado i „na raty” pokonał bramkarza przyjezdnych. W kolejnych minutach miejscowi starali się pilnować bardzo korzystnego wyniku, a Górnik walczył o trafienie honorowe. Starania „zielono-czarnych” przyniosły efekt w 82 minucie kiedy dośrodkowanie Bartosza Rymaniaka bardzo przytomnym strzałem głową zamknął Gąska po raz drugi z rzędu w starciu Górnika z Radomiakiem zdobył bramkę, ale tym razem już dla zespołu z Łęcznej. Zdobyty gol nie zdekoncentrował jednak gospodarzy, którzy do ostatniego gwizdka nie dali się już zaskoczyć i wygrali trzeci mecz w tym sezonie. Z kolei dla Górnika była to już ósma porażka w PKO BP Ekstraklasie.
Radomiak Radom – Górnik Łęczna 3:1 (2:0)
Bramki: Angielski (25), Maurides (42), Machado (61) – Gąska 82
Radomiak: Majchrowicz – Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz, Leandro (75 Rondon), Matos, Nascimento, Machado (75 Rhuan) – Angielski, Maurides (87 Sokół).
Górnik: Gostomski - Rymaniak, Midzierski, Pajnowski, Leandro – Gol, Tymosiak (46 Drewniak), Wędrychowski (76 Szramowski), Serrano (46 Gąska), Krykun (60 Mak) – Śpiączka (79 Banaszak).
Żółte kartki: Krykun, Śpiączka
Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok).