W sobotę o godz. 18 Górnik Łęczna w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego podejmie Wisłę Kraków. Transmisja w Canal+
Górnik Łęczna spisuje się w ostatnich tygodniach bardzo przyzwoicie. Spośród czterech ostatnich spotkań jedno wygrał, a dwa zremisował. Jedyna porażka przyszła w niecodziennych okolicznościach, gdy Górnicy nie potrafili utrzymać wysokiego prowadzenia i ulegli na własnym boisku Wiśle Płock. Dzięki punktowi przywiezionemu z Dolnego Śląska, nikt o tej wpadce już jednak nie pamięta.
– Dla nas ten punkt ze Śląskiem we Wrocławiu był tym cenniejszy, że po tym meczu z Wisłą Płock, gdzie prowadziliśmy 2:0, a przegraliśmy 2:3, byliśmy na siebie bardzo źli. Na Dolnym Śląsku sytuacja się odwróciła i to my wyciągnęliśmy na 2:2. W ten sposób pokazaliśmy, że mentalnie jesteśmy bardzo silną drużyną – mówi Paweł Sasin, konsekwentnie wystawiany przez Franciszka Smudę w środku pomocy.
Łęcznianie znaleźli się w specyficznej sytuacji. Liczy się dla nich tylko zwycięstwo, bo w przypadku remisu, tak jak przy porażce, nie powiększą swojego dorobku.
– Wiadomo, punkty będą dzielone, remis z Wisłą nie daje żadnej korzyści w tabeli. Dlatego będziemy grali tylko i wyłącznie o zwycięstwo. Musimy zrobić wszystko, żeby zdobyć trzy punkty, bo wtedy do naszego konta zostanie dopisany jeden – wyjaśnia Sasin.
Sobotnie spotkanie będzie szczególne dla Franciszka Smudy, który w przeszłości kilkukrotnie pracował pod Wawelem i święcił z krakowskim klubem duże sukcesy.
– Dla mnie każdy mecz jest sentymentalny i myślę, że z Wisłą dla wszystkich sympatyków Lubelszczyzny i piłki nożnej będzie to wielkie spotkanie. Na pewno Wisła przyjeżdżając do nas założyła sobie, że będzie chciała wygrać. Ale my także mamy takie plany – powiedział szkoleniowiec Górnika Łęczna.
W sobotnie popołudnie Smuda nie będzie mógł skorzystać z Javiego Hernandeza, który we Wrocławiu już po raz czwarty w sezonie obejrzał żółtą kartkę. Do kadry meczowej wraca natomiast Gerson, który pozbył się już problemów zdrowotnych.
– Od dłuższego czasu okupujemy to ostatnie miejsce w tabeli, ale ten podział daje nam szanse, żeby tę ekstraklasę dla Łęcznej uratować. Myślę, że doświadczenia z poprzednich sezonów nam pomogą. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli bić się znów do ostatniej kolejki, ale już wcześniej zapewnimy sobie utrzymanie – kończy Sasin.
W ostatnim spotkaniu przed własną publicznością Górnik Łęczna zaledwie zremisował z Wisłą Płock. Teraz zielono-czarni będą chcieli się zrehabilitować
Transmisja w Canal+. Ogólnodostępna legalna transmisja online nie będzie dostępna.