Rozmowa z Veljko Nikitoviciem i Sebastianem Buczakiem, prezesem i członkiem zarządu Górnika Łęczna
• Runda jesienna w Nice I lidze dobiegła końca. Tuż przed jej zakończeniem pomocnik Górnika Łukasz Tymiński powiedział, że gdyby miał wymyślić gorszy scenariusz to chyba nie byłby w stanie. Co na ten temat myśli zarząd Górnika?
Veljko Nikitović: Jeżeli chodzi o sprawy sportowe to w pełni się z tym zgadzam. Nie ukrywamy, że nie jesteśmy zadowoleni z wyniku w tej rundzie. Jednak musimy się cofnąć do wydarzeń, które miały miejsce w klubie wraz z zakończeniem poprzedniego sezonu. A także do tego jak latem budowaliśmy drużynę. Jestem człowiekiem, który nie lubi patrzeć w przeszłość, ale w tym wypadku nie można zapominać o wielu kwestiach. Przecież na początku lipca mieliśmy raptem trzech zawodników z ważnymi kontraktami: Grzegorza Bonina, Aleksandra Komora i Aleksa Aftykę. Dodatkowo dwaj ostatni byli wówczas kontuzjowani. Ponadto 10 lipca nie mieliśmy w klubie trenera ani żadnego członka sztabu szkoleniowego, ponieważ Sławomir Nazaruk był wówczas na zasłużonym urlopie. Nie mieliśmy też na tyle dobrych graczy z naszej Akademii, którzy mogliby zasilić pierwszy zespół. I gdyby nie umowa z naszym głównym sponsorem Lubelskim Węglem Bogdanka, za którą jesteśmy niezmiernie wdzięczni, to Górnik nie miałby prawa wystartować do gry w Nice I lidze. Te wszystkie czynniki złożyły się na to, że osiągnęliśmy taki, a nie inny rezultat jesienią. Muszę szczerze przyznać, że jako zarząd nie spodziewaliśmy się wielkiej ilości punktów oraz walki o awans. Gdy trener Franciszek Smuda odchodził z naszego klubu powiedział wiele na temat funkcjonowania Górnika. Niektóre z jego słów były prawdziwe, ale część była też podkoloryzowana przez trenera. Jego wypowiedzi nie ułatwiły nam rozmów z nowymi potencjalnymi szkoleniowcami, a także zawodnikami. Ostatnio przeczytałem, że Adam Ryczkowski, który gra teraz w Chojniczance Chojnice, jest odkryciem Nice I ligi. Zdradzę, że ten piłkarz był gotowy podpisać z nami kontrakt. Jednak gdy przeczytał wywiad z trenerem Smudą i dowiedział się, że były selekcjoner odchodzi z naszego klubu to zrezygnował. Pierwszym graczem, jaki podpisał z nami latem umowę był Arkadiusz Kasperkiewicz. I kiedy dowiedział się o tym, do jakich sytuacji dochodziło w klubie, także chciał rozwiązać umowę.