(fot. GORNIK.LECZNA.PL)
Górnik Łęczna przygotowuje się do walki o ligowe punkty na własnych obiektach. W ostatnich dniach pogoda nie rozpieszcza zielono-czarnych, a klubowe władze rozglądają się za jeszcze jednym transferem.
Zespół trenera Kamila Kieresia po sparingowej wygranej z Pogonią Siedlce pracuje nad formą i przygotowuje się do kolejnej gry kontrolnej.
W tym tygodniu zielono-czarni trenowali dwukrotnie w poniedziałek i wtorek, a na środę, czwartek i piątek sztab szkoleniowy zaplanował po jednej jednostce treningowej. Z kolei w sobotę o godzinie 14 w Lubartowie łęcznianie zmierzą się z trzecioligową Chełmianką. Pierwotnie mecz miał odbyć się w Łęcznej, ale został przeniesiony. – Gramy sparingi na najlepszym z możliwych boisk w regionie ze sztuczna nawierzchnią. Do tego trenujemy na naszym boisku ze sztuczną nawierzchnią, mamy do dyspozycji halę i siłownię. Mam nadzieję, że to będą dobre przygotowania – mówi Piotr Sadczuk, prezes Górnika.
W tym tygodniu na rynku transferowym pojawiły się spekulacje o tym, że do Łęcznej mógłby trafić Łukasz Broź. – W dalszym ciągu szukamy wzmocnień do zespołu, ale na ten moment mało prawdopodobne jest, by ten zawodnik trafił do naszego klubu – komentuje Sadczuk. – Prowadzimy rozmowy z kilkoma innymi zawodnikami i staramy się, by dołączył do nas jeszcze jeden zawodnik. Pracujemy nad transferem i jeśli uda nam się kogoś pozyskać od razu o tym poinformujemy – dodaje sternik Górnika.
Kibice na kolejne, po Aleksandrze Jegielle, wzmocnienie muszą więc jeszcze poczekać. Natomiast we wtorek klub wypożyczył do Orląt Radzyń Podlaski Patryka Rojka, który ostatnie pół roku spędził w czwartoligowych rezerwach.
– Patryk to nasz wychowanek i młody bramkarz, który aby się rozwijać potrzebuje gry. Tylko w ten sposób może podnosić swoje umiejętności i nabierać niezbędnego doświadczenia. Teraz trafił do Orląt, a być może w przyszłości znów będzie brany pod uwagę jako potencjalny bramkarz Górnika. Z Łęcznej do Radzynia Podlaskiego nie jest daleko, a do pasował mu fakt, że dobrze zna się z trenerem Jackiem Fiedeniem, który przecież do niedawna pracował z zespołem naszych rezerw – tłumaczy Sadczuk.
Drugim z wystawionych na listę transferowych zawodników jest Jakub Zagórski. Obrońca również w ostatnim czasie nie zdołał wywalczyć sobie uznania w oczach trenera Kieresia. – Powoli nasze drogi z się rozchodzą. Dostajemy w sprawie Zagórskiego zapytania od innych klubów i przekazujemy mu, kto jest nim zainteresowany. To również młody zawodnik więc warto aby grał jak najwięcej. Jeśli jednak zimą nie zmieni klubu to zostanie w Łęcznej i będzie do dyspozycji naszych szkoleniowców – zapewnia prezes zielono-czarnych.