(fot. Maciej Kaczanowski)
Od 23 września Górnik nie potrafi zdobyć kompletu punktów w meczu ligowym. W niedziele do Łęcznej przyjedzie GKS Katowice, który po fatalnym początku poprawił swoją sytuację w tabeli. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 12
Do zakończenia rundy jesiennej łęcznianom pozostały już tylko trzy spotkania. I jeżeli podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego nie chcą spędzić zimy w strefie spadkowej muszą przełamać niemoc i zacząć wygrywać. W poprzedniej kolejce zielono-czarni zaprezentowali ofensywną grę przeciwko Rakowowi Częstochowa, ale rywal był bezlitosny i to on cieszył się ze zwycięstwa. Teraz Górnicy wracają na swój stadion i czeka ich spotkanie z bardzo trudnym rywalem.
W kadrze trenera Mandrysza aż roi się od zawodników, którzy w przeszłości rozegrali wiele spotkań w ekstraklasie. Najwięcej, bo 223 występy uzbierał Dawid Plizga. Drugim najbardziej znanym zawodnikiem ekipy ze Śląska jest Wojciech Kędziora. 36-latek jest zresztą najskuteczniejszym strzelcem GKS-u – ma na swoim koncie cztery bramki. W kadrze zespołu jest także m.in. obrońca Tomasz Midzierski, który w przeszłości dwa razy grał w barwach klubu z Łęcznej, ostatnio w sezonie 2012/2013.
Zespół z Katowic po porażkach z GKS Tychy i Ruchem Chorzów w minionej kolejce wygrał na swoim stadionie z 2:0 Olimpią Grudziądz po bramkach Łukasza Zajdlera i wspomnianego już Kędziory. – To było dopiero drugie spotkanie w którym nie straciliśmy gola. Wierzę, że w najbliższym meczu zdobędziemy kolejne punkty, bo na wyjazdach w tym sezonie gra nam się paradoksalnie łatwiej – ocenia Piotr Mandrysz, trener GKS Katowice cytowany przez klubowy portal.
Górnik po ostatnich słabych wynikach spadł na przedostatnie miejsce w tabeli. Łęcznianie ostatnią ligową wygraną odnieśli 23 września kiedy na swoim stadionie ograli GKS Tychy. Przyglądając się wynikom drużyny trenera Kafarskiego z w starciach z zespołami ze Śląska można być optymistą. Łęcznianie co prawda wygrali tylko cztery mecze, ale mają na rozkładzie wspomniane Tychy, Ruch, a także Zagłębie Sosnowiec. Dlaczego więc nie postarać się sprawić u siebie kolejnej niespodzianki? – Ostatnie wyniki nie są satysfakcjonujące, ale nasza gra nie wygląda źle. Dlatego wierzymy, że wreszcie uda nam się przełamać i zwyciężyć – mówi Grzegorz Bonin. - Do meczu z GKS Katowice podchodzimy jak do każdego innego. Spodziewamy się ciężkiej przeprawy, ale wyjdziemy na boisko z pozytywnym nastawieniem - dodaje kapitan Górnika.
Z rangi spotkania doskonale zdaje sobie sprawę także szkoleniowiec Górnika. - Widać po drużynie, że ma pełną świadomość sytuacji, w której się znajdujemy. Jesteśmy w trudnym momencie, ale atmosfera do pracy jest bardzo dobra i mam nadzieję, że w niedzielę obierzemy inny kurs - przekonuje Kafarski.
W kadrze gości natomiast z pewnością zabraknie Damiana Grabarcika. 21-letni stoper drużyny z Katowic doznał niedawno urazu łąkotki i w tym roku nie wybiegnie już na boisko. Natomiast w szeregach Górnika nie powinno zabraknąć nikogo poza kontuzjowanym Przemysławem Pitrym.