Zielono-czarni po raz trzeci z rzędu zanotowali remis w Nice I lidze. O ile jednak podział punktów przeciwko Pogoni Siedlce mógł martwić kibiców, tak remis na boisku wicelidera może cieszyć.
– Czeka nas mecz z trudnym przeciwnikiem. Musimy dać z siebie wszystko i postarać się wrócić do Łęcznej bogatsi o trzy punkty – mówił przed spotkaniem Patryk Szysz cytowany przez klubowy portal. –Nie boimy się Miedzi. Szanujemy bo to bardzo solidna drużyna, która zajmuje miejsce w czołówce. Nie będziemy jednak odstawiać nogi i wierzę, że zwyciężymy – dodał najskuteczniejszy w tym sezonie strzelec Górnika. Dobrą informacją dla fanów klubu z Łęcznej był powrót do wyjściowej jedenastki Grzegorza Bonina, który ostatnio leczył uraz i nie mógł pomóc kolegom w starciu przeciwko Pogoni Siedlce.
Zgodnie z przewidywaniami od pierwszego gwizdka sędziego grę prowadziła Miedź, a Górnik skupił się na uważnej grze w defensywie i wyprowadzaniu kontrataków. W piątej minucie przed szansą stanął Frank Adu Kwame, ale uderzył obok bramki Sergiusza Prusaka. Siedem minut później ładną dwójkową akcję przeprowadzili Wojciech Łobodziński i Grzegorz Bartczak, ale bramkarz łęcznian w porę interweniował wybijając piłkę lecącą do nabiegającego Jakuba Vojtusa. Chwilę później groźnie strzelał Vojtus, ale niecelnie.
Górnik pierwszy raz przed przerwą przedostał się pod pole karne rywali w 32 minucie, ale dośrodkowanie Dariusza Jareckiego ze spokojem przechwycił Łukasz Sapela. Zielono-czarni mogli mówić o dużym szczęściu trzy minuty przed przerwą. Wtedy to Łobodziński huknął potężnie z 20 metrów, a piłka odbiła się od poprzeczki, a potem linii bramkowej i wyszła w pole gry.
W drugich 45 minutach obraz gry nie uległ zmianie i zespół trenera Dominika Nowaka w dalszym ciągu dążył do zdobycie gola. Pecha miał Łobodziński, który w 65 minucie oddał strzał po zamieszaniu w polu karnym gości, ale tym razem piłka odbiła się od słupka. Kapitan Miedzi kolejną szansę miał na kwadrans przed końcem jednak uderzył minimalnie niecelnie. Z kolei łęcznianie w końcówce meczu przeprowadzili akcję zakończoną golem Patryka Szysza, ale arbiter dopatrzył się spalonego i Górnik zanotował trzeci remis z rzędu.
Miedź Legnica – Górnik Łęczna 0:0
Miedź: Sapela – Bartczak, de Amo, Bozic, Kwame, Egerszegi, Garguła (65 Santana), Mystkowski, Marquitos (72 Bartulovic), Łobodziński, Vojtus (87 Zieliński).
Górnik: Prusak – Kosznik, Sosnowski, Pisarczuk (86 Szewczyk), Makowski, Pruchnik, Sasin, Karbowy (68 Tymiński), Jarecki, Bonin, Szysz.
Żółte kartki: Sosnowski, Szysz.
Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn)