![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Piłkarze z Puław ponownie u siebie zagrają dopiero 13 maja ze Stalą Mielec<br />](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2017/2017-04/15a06787f2964657c24cb57fec2c24e4.jpg)
(fot. KS WISŁA PUŁAWY)
Cztery mecze u siebie – jeden punkt i bilans bramek 0:5. Cztery spotkania na stadionach rywali – dziewięć „oczek”, a do tego osiem strzelonych goli i cztery stracone. Własne boisko na razie wcale nie jest atutem Wisły Puławy
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Po ostatnim spotkaniu na stadionie MOSiR piłkarze Dumy Powiśla mieli olbrzymi niedosyt. Przeważali, mieli kilka dobrych okazji, ale to Podbeskidzie w końcówce zdobyło gola i zabrało do domu trzy punkty. – Wygraliśmy, ale trzeba przyznać, że Wisła była bardzo trudnym rywalem. W pierwszej połowie gospodarze mieli dwie dobre sytuacje i wszystko mogło się skończyć zupełnie inaczej – wyjaśnia na klubowym portalu „Górali” Tomasz Podgórski, bohater sobotniego meczu.
Trener Adam Buczek znowu musiał pomieszać trochę w składzie. Za kontuzjowanego Mateusza Pielacha na środek obrony wskoczył Jakub Poznański, a na prawej obronie pojawił się Fabian Hiszpański, który miał okazję zagrać przeciwko byłym kolegom. Sylwester Patejuk wrócił z kolei do jedenastki po dwóch meczach w roli rezerwowego. – Dawno nie miałem tak wielkiego niedosytu – przyznaje Hiszpański. – Już do przerwy powinniśmy prowadzić nawet 3:0. A tymczasem nie zdobyliśmy nawet jednego punktu, bo w końcówce do rywali uśmiechnęło się szczęście – dodaje prawy obrońca ekipy z Puław.
Były zawodnik Wisły Płock wyjaśnia też, że jego zdaniem kolejna strata punktów u siebie to zbieg okoliczności. – Szczerze mówiąc nie zwracamy na to uwagi. Nie wykorzystaliśmy swoich okazji, a rywal strzelił w końcówce. Nie ma znaczenia, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. To przypadek, że na razie w tej rundzie gorzej wiedzie nam się w roli gospodarza – zapewnia Hiszpański. Podobnego zdania jest zresztą trener Beczek. – Nie wiem, czy to zrządzenie losu, czy tak po prostu wypada? Ciężko coś powiedzieć. Nie szukałbym naszej słabości akurat w stadionie w Puławach. Gdybyśmy grali słabo, to można by tak powiedzieć. Z Podbeskidziem prezentowaliśmy się jednak bardzo dobrze. Główny problem, to fakt, że nie zdobyliśmy bramki – wyjaśnia szkoleniowiec Dumy Powiśla.
W najbliższym czasie będzie okazja, żeby jeszcze poprawić dorobek na wyjazdach. Wisła ma przed sobą dwa mecze z rzędu w roli gości. W najbliższą sobotę w Sosnowcu z tamtejszym Zagłębiem, a później w piątek, 5 maja z Miedzią Legnica – Mamy nadzieję, że dorzucimy do naszego konta kilka punktów, a później jak najszybciej przełamiemy się także przed własną publicznością – dodaje Fabian Hiszpański.