Fot. Maciej kaczanowski
Wisła Puławy ma coraz mniejsze szanse żeby awansować do I ligi. W sobotę podopieczni trenera Bohdana Bławackiego przegrali u siebie ze Stalą Mielec 1:2. Szansy na grę wyżej będą musieli szukać w barażach.
Sobotnie spotkanie ułożyło się po myśli lidera i świeżo upieczonego I-ligowca z Mielca. Już w 3 minucie do siatki Wisły trafił Jakub Żubrowski i było 1:0 dla gości. – Pierwsza bramka ustawiła spotkanie, gospodarze byli w szoku – powiedział Janusz Białek, trener Stali. – Chyba nie zakładali, że tak szybko i to na własnym boisku będą przegrywać.
Przez kolejnych 80 minut mielczanie skutecznie się bronili przed atakami gospodarzy, aż do momentu, kiedy Sebastian Głaz dośrodkował celnie na głowę Klimasa Gusocenko, a ten doprowadził do wyrównania.
Niestety, radość puławian z remisu nie trwała długo. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry goście przeprowadzili kontrę, po której zwycięskiego gola zdobył dla nich Andreja Prokić. Chwilę wcześniej przed szansą na prowadzenie stanęli wiślacy, ale dobrą okazję zmarnował Dawid Pożak.
– Wiedzieliśmy, że po zmianie stron to puławianie będą musieli ruszyć, bo będą chcieli odrobić straty i dzięki temu zrobią się luki w defensywie. Czekaliśmy na tę kontrę i ona przyszła. Droga do bramki otworzyła się wtedy, gdy gospodarze wyrównali i chcieli nas dobić. My to wyczekaliśmy i po świetnej akcji zdobyliśmy gola na wagę trzech punktów. To była kontra, w której każdy wiedział, co ma robić – podkreślił trener Białek.
Dla Wisły to już dziewiąta porażka w tym sezonie i na dwie kolejki przed końcem pozostaje jej skupić się na obronie czwartego miejsca w tabeli, które daje występ w barażu o awans z piętnastą drużyną I ligi. Na chwilę obecną jest nią MKS Kluczbork, ale potencjalnym rywalem Wisły może być też GKS Bełchatów czy Pogoń Siedlce.
– Nie mogliśmy znów zagrać optymalnym składem. Przed meczem wypadł nam Maksymiuk. Cieszy mnie druga połowa. Gdyby Pożak trafił na 2:1 byłoby po meczu. Bramkarz Stali bardzo dobrze zachował się przy okazjach Dudy czy Słotwińskiego. Szczęście na wiosnę się od nas odwróciło – powiedział Bohdan Bławacki, trener Wisły.
W sobotę, o godz. 18, Wisła zmierzy się u siebie z ROW 1964 Rybnik, zaś 4 czerwca zamknie sezon wyjazdowym spotkaniem z Olimpią Zambrów.
Wisła Puławy – Stal Mielec 1:2 (0:1)
Bramki: Gusocenko (83) – Żubrowski (3), Prokić (88).
Wisła: Penkowec – Turzyniecki, Budzyński, Gusocenko, Duda, Głaz, Sedlewski (59 Pożak), K. Nowak (76 Słotwiński), Szczotka (81 Wiejak), Kalita (67 Sołdecki), Olszak.
Stal: Kozioł – Zalepa, Bierzało, Sulewski, Marciniec (72 Getinger), Żubrowski (41 Lech), B. Nowak, Prokić, Prejs (58 Cholewiak), Liberacki, Sz. Sobczak (75 Oziębło).
Żółte kartki: Sedlewski, Budzyński, Szczotka, Głaz (W) – Marciniec, Lech (S). Sędziował: Szymon Lizak (Poznań). Widzów: 600.