Rozmowa z Aronem Stasiakiem, napastnikiem Górnika Łęczna
- Jak ocenisz dotychczasowy okres przygotowawczy, który dla Ciebie jest drugim w Górniku. Ciężej jest u trenera Kamila Kieresia czy było u Franciszka Smudy?
– W sumie to dość ciężko powiedzieć. Już drugi tydzień mamy po dwa treningi dziennie, a przed nami kolejny, połączony ze zgrupowaniem w Łęcznej. U trenera Smudy przeważnie odbywała się jedna mocna jednostka. Teraz są dwie i to rozkłada się po całym ciele. Pracujemy nad siłą, dużo biegamy, są także oczywiście elementy piłkarskie. Odczuwamy tego skutki. Nie możemy się jednak usprawiedliwiać zmęczeniem, bo nasi rywale też ciężko pracują. Uważam, że powinniśmy wymagać od siebie więcej, bo gramy po to, aby wygrywać i budować passę zwycięstw już przed startem ligi.
- Minizgrupowania, które wprowadził tej zimy sztab szkoleniowy to nowość.
– Jest to całkiem przyjemne, bo jesteśmy wszyscy razem w jednym miejscu i mamy możliwość spędzenia ze sobą wspólnego czasu. Możemy porozmawiać, pośmiać się czy chociażby pograć w karty. Dzięki temu drużyna się scala i integruje. Nie wyjechaliśmy na obóz gdzieś poza Łęczną, więc ten pomysł oceniam jak najbardziej pozytywnie. Uważam, że ten aspekt również pomoże nam stać się lepszą drużyną.
- Kto w te karty jest najlepszy?
– Różnie z tym bywa. Wszystko zależy od obranej strategii i tego czy sprzyja komuś szczęście. Od tego uzależniona jest rozgrywka. Najważniejsze jednak jest to, że mamy wtedy sporo śmiechu.
- Jesteś jednym z młodszych zawodników z zespole. Bardziej trzymasz się z rówieśnikami czy z tak zwaną „starszyzną”?
– Staram się rozmawiać z jeszcze młodszymi ode mnie zawodnikami, którzy z nami trenują, a także tymi bardziej doświadczonymi. Natomiast najczęściej spędzam czas z chłopakami w moim wieku.
- Sami podejmowaliście wybór z kim dzielicie pokój czy ingerował w to sztab szkoleniowy?
– Wcześniej, kiedy byłem piłkarzem Pogoni Szczecin czy będąc w akademii Lecha Poznań, to trenerzy dokonywali tego wyboru. W Górniku mamy pełną swobodę. Myślę, że gdyby ktoś chciał, to mógłby dokonać zamiany, ale teraz jak i w trakcie sezonu mamy stały podział na współlokatorów.