Zawodnik Wisły Puławy Sebastian Murawski oskarża trenera swojej drużyny Bohdana Bławackiego, że został przez niego uderzony pięścią w twarz. Klub odpowiada jednak, że nikt nie potwierdził tego zdarzenia.
Według piłkarza do zdarzenia miało dojść po treningu 29 marca. Wówczas trener Bohdan Bławacki wezwał do siebie Sebastiana Murawskiego. Z relacji zawodnika wynika jednak, że to nie była miła pogawędka.
– Trener zapytał: ty jesteś normalny, czy debil, bo ci przyp…. Aż się zaśmiałem, bo sytuacja była niecodzienna. I za chwilę, tak z 5-10 cm, uderzył mnie pięścią w twarz – relacjonuje rozmowę ze swoim szkoleniowcem Sebastian Murawski cytowany przez portal sportowefakty.wp.pl. Dodawał też, że już podczas treningu trener się do niego „przyczepił”.
Zawodnik od razu po zdarzeniu udał się do szatni i poinformował o wszystkim kolegów, a także dyrektora sportowego klubu z Puław. Żadne decyzje nie mogły jednak zapaść bez wiedzy prezesa Grzegorza Nowosadzkiego, a ten do klubu miał wrócił 10 kwietnia. Do tego czasu piłkarz trenował z drugim zespołem Wisły.
10 kwietnia doszło wreszcie do spotkania rady drużyny z działaczami. Murawski nie wziął w nim jednak udziału. – Dopytywałem się o godzinę spotkania. 10 kwietnia po godzinie 22 zadzwonił do mnie kolega. Mówił mi, że prezes twierdził, iż trener zostaje na stanowisku. Mnie na to spotkanie nawet nie wezwali – wyjaśnia Sebastian Murawski cytowany przez portal sportowefakty.wp.pl.
Co na to działacze klubu z Puław?
– To jest bardzo poważny zarzut, a my w klubie nie jesteśmy sądem ani prokuraturą, żeby to wszystko wyjaśnić. Do tej pory nikt nie potwierdził, że widział takie zdarzenie. Jeżeli zawodnik ma jednak na to dowody, to powinien udać się do odpowiednich organów – wyjaśnia nam Grzegorz Nowosadzki, prezes Wisły Puławy.
– Krążą teraz różne opinie i dywagacje na ten temat, a mi zupełnie nie podoba się takie załatwienie sprawy, w sposób celebrycki, bez poparcia dowodami. A mówimy tu przecież o naruszeniu nietykalności, to jest przestępstwo – dodaje szef klubu z Puław.
Co w ogóle teraz stanie się z samym zawodnikiem? – Podejmiemy odpowiednie kroki, na które pozwalają nam przepisy PZPN. Wszyscy zainteresowani zostaną o tym w odpowiednim czasie poinformowani – zapewnia Nowosadzki.