Po serii trzech zwycięstw piłkarze Wisły Puławy nie dopisali do swojego konta ani jednego punktu w Częstochowie. Tamtejsza Skra szybko zdobyła gola, a ostatecznie wygrała 2:1.
Początek wcale nie zapowiadał jednak zakończenia dobrej passy Dumy Powiśla. To drużyna Macieja Tokarczyka miała inicjatywę i wypracowała sobie kilka okazji. Wystarczyło kilka minut, a już groźne strzały oddali: Marcel Zylla, Kamil Kumoch czy Bartosz Wiktoruk. Po próbie tego ostatniego był rykoszet i bramkarz miejscowych musiał się wysilić, żeby nie puścić bramki.
Po 10 minutach, które przebiegało pod dyktando przyjezdnych przebudzili się gracze z Częstochowy. Sporo szczęścia miał Adam Gałązka, który o mały włos nie zaliczył „swojaka”. Piłka zamiast w siatce wylądowała jednak na słupku i gracz gości mógł głęboko odetchnąć. Za chwilę szczęścia spróbował Mateusz Winciersz, ale bez zarzutu spisał się Jan Szpaderski. W 13 minucie golkiper ekipy z Puław musiał jednak skapitulować, bo pięknym strzałem w górny róg bramki popisał się Jakub Niedbała.
Skra mogła nawet zdobyć drugą bramkę, ale później kilka szans miała też Wisła. Najlepszą chyba Zylla, który jednak nie trafił. Po przerwie szybko szanse na wyrównanie mieli: Marcin Stromecki i Sebastian Koziej. Zanim minął jednak kwadrans drugiej połowy przyjezdnych uratowała... poprzeczka. Strzelał Adam Nocoń, a po rykoszecie niewiele zabrakło, żeby futbolówka zaskoczyła Szpaderskiego.
Zacięta walka trwała niemal do samego końca. W 89 minucie Niedbała zapewnił swojej drużynie trochę spokoju, po tym, jak wykorzystał rzut karny. W doliczonym czasie gry Kumoch zaliczył kontaktowe trafienie, ale na więcej zabrakło już czasu.
Skra Częstochowa – Wisła Puławy 2:1 (1:0)
Bramki: Niedbała (13, 89-z karnego) – Kumoch (90+2).
Skra: Kramarz – Kaczorowski, Kucharczyk, Lorenc, Estigarribia, Winciersz (64 Wróbel), Niedbała, Stec (64 Owczarek), Ławrynowicz, Nocoń, Stangret (75 Noworyta).
Wisła: Szpaderski – Kargulewicz, Kabaj, Śledzicki (72 Waliś), Stromecki, Gałązka (59 Mwinyi), Piątek, Kumoch, Wiktoruk, Zylla, Koziej (59 Szymanek).
Żółte kartki: Stec, Noworyta, Nocoń – Śledzicki, Kumoch.
Sędziował: Maciej Kuropatwa (Katowice).
Mecz bez udziału publiczności