(fot. Przemek Gąbka/gornik.leczna.pl)
Już dziś wieczorem Górnik Łęczna po 87 dniach przerwy, w trzecim meczu rundy wiosennej zmierzy się na wyjeździe z GKS Katowice. Łęcznianie będą tym samym bronić drugiego miejsca w tabeli dającego bezpośredni awans na zaplecze PKO BP Ekstraklasy
Piłkarska wiosna zaczęła się dla „zielono-czarnych” nie najlepiej, bo od porażek z Elaną Toruń i Widzewem Łódź. Następnie doszło do pandemii koronawirusa, która na kilkadziesiąt dni zatrzymała wiele dziedzin życia, w tym także wydarzenia sportowe. Na szczęście z biegiem czasu pojawiały się coraz lepsze wieści i piłkarze stopniowo wracali najpierw do wspólnych zajęć by wreszcie ponownie móc powrócić do walki o ligowe punkty. – Po powrocie do treningów trzeba było nadrobić sporo elementów. Przez długi czas zawodnicy pracowali indywidualnie i brakowało im treningów czysto piłkarskich, w grupie. Z kolei na zajęcia z pełną kadrą też nie mieliśmy zbyt wiele czasu, bo całą drużyną pracowaliśmy dopiero od trzech tygodni – mówi Kamil Kiereś, trener Górnika. – Sparingi zastępowaliśmy gra wewnętrznymi, a wiadomo, że to nie do końca zastąpi grę z innym rywalem. Chodzi o motywację i element niewiadomej, a w grze wewnętrznej zna się dobrze przeciwnika Jednak poprawialiśmy błędy, sporo pracowaliśmy nad motoryką, taktyką i układem personalnym na pierwsze spotkanie – dodaje opiekun łęcznian.
Pierwszy sprawdzian po przymusowej przerwie Leandro i jego kolegów czeka już dziś. Natomiast kilka dni przed powrotem rozgrywek klub zdecydował się na przedłużenie kontraktu ze sztabem szkoleniowym. – Nowy kontrakt to pozytywny bodziec w walce o Fortuna I Ligę. Zarząd klubu pokazał, że chce postawić na pracę długofalową więc rozmowy nie trwały długo. Owszem mieliśmy lepsze i słabsze momenty, ale udało nam się je wspólnie przetrwać – przekonuje Kiereś.
Dzisiejszy mecz z GKS Katowice będzie hitem 23 kolejki. Jego stawką będzie bowiem drugie miejsce w tabeli, które premiowane jest bezpośrednim awansem. I choć potem oba zespoły czeka jeszcze szereg spotkań starcie w Katowicach może okazać się kluczowe. W poprzedniej rundzie górą był Górnik, który wygrał na swoim stadionie 1:0 po bramce Pawła Wojciechowskiego. Jak może wyglądać rewanż? – GKS Katowice to zespół, który lubi utrzymywać się przy piłce, jest w ścisłej czołówce i z ambicjami o awans – ocenia rywala trener Kiereś, który będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, w tym byłego piłkarza GKS Bartosza Śpiączkę, na którego gole kibice w Łęcznej liczą szczególnie.
Pierwszy gwizdek sędziego w dzisiejszym spotkaniu zaplanowano na 20.05. Mecz będzie można obejrzeć na antenie TVP Sport, a także w internecie pod adresem sport.tvp.pl. Bezpośrednią relację z meczu będzie można śledzić na naszym portalu internetowym.