Dzisiaj o godzinie 17 Górnik Łęczna zmierzy się na swoim stadionie z Pogonią Siedlce. Wiosną „zielono-czarni” wygrali na swoim stadionie tylko raz, ale do najbliższego spotkania podejdą podbudowani ostatnią wygraną z Rozwojem Katowice
Do końca obecnego sezonu pozostało już tylko pięć kolejek. Górnik plasuje się obecnie na szóstym miejscu w tabeli i do trzeciego Widzewa Łódź (który w meczu na szczycie zmierzy się z Radomiakiem) traci siedem „oczek”. W tym momencie szanse na awans ekipy trenera Marcina Broniszewskiego są małe, ale gdyby „zielono-czarni” sięgnęli po komplet punktów mogą wzrosnąć. Piłkarzy Górnika czeka jednak trudne zadanie. Do Łęcznej przyjedzie Pogoń Siedlce, która wiosną spisuje się rewelacyjnie. Zespół prowadzony przez trenera Marcina Prasoła w ośmiu rozegranych wiosną meczach wywalczył pięć zwycięstw i trzy remisy, a w minionej kolejce pokonał 4:1 u siebie Błękitnych Stargard. Siedlczanie to spotkanie rozegrali 20 kwietnia, a Górnik dwa dni wcześniej pokonał na wyjeździe Rozówj Katowice.
Dzięki terminarzowi Górnik miał więcej czasu na przygotowanie się do dzisiejszego spotkania. A motywacji piłkarzom z Łęcznej nie powinno brakować, bo jesienią, gdy byli prowadzeni przez trenera Rafała Wójcika zostali pokonani w Siedlcach aż 4:0. Teraz będą chcieli wziąć rewanż. W spotkaniu z Rozwojem Katowice gola na wagę zwycięstwa zdobył wracający po kontuzji Paweł Wojciechowski. Z kolei Mohamed Essam zdobył dwa gole w starciu rezerw Górnika z Orlętami Łuków. Egipcjanin wraca więc do formy po odniesionej zimą kontuji, ale może mówić o pechu. Przepisy nie pozwalają bowiem na to aby na murawie przebywało jednocześnie dwóch graczy spoza Unii Europejskiej, a sztab szkoleniowy obecnie wyżej ocenia przydatność dla zespołu ukraińskiego stopera - Olega Borodaia. We wspomnianym meczu rezerw odblokował się też Aron Stasiak i być może wróci w środę do meczowej "osiemnastki".
Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17, a klub chcąc zachęcić kibiców do przyjścia na trybuny ogłosił, że bilety kosztować na ten mecz kosztują tylko pięć złotych.